– Nie pozwolę, aby w Polsce wykorzystywano tę trudną historię w politycznych grach, ale będę pracował na rzecz systemowego rozwiązania – powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Podziękował też stronie ukraińskiej za zrozumienie potrzeby rodzin polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, by pochować swoich bliskich. Jednym z tematów rozmów liderów obu państw była m.in. sprawa ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, dokonanej przez UPA.

To, że rozumiemy się, że zaczynamy rozmawiać wspólnym językiem, że podejmujemy działania, zasługuje na miano przełomu

~ Donald Tusk, premier

– Odnajdujemy wspólny język także jeśli chodzi o temat zbrodni wołyńskiej i te drażliwe kwestie – przekazał Donald Tusk. – To, że rozumiemy się, że zaczynamy rozmawiać wspólnym językiem, że podejmujemy działania, zasługuje na miano przełomu – ocenił premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu wskazał też, że kluczowy jest tutaj „język konkretów, nie sentymentów”.

– Jestem wdzięczny, że znaleźliście w swoich sercach miejsce na tą sprawę, bo wiem, ile macie na głowie – powiedział premier Tusk, zwracając się do prezydenta Zełeńskiego

Kwestia Wołynia. Premier mówi o przełomie

Sprawa dotyczy wsi Puźniki na Podolu i wniosku Fundacji Wolność i Niepodległość, która wcześniej prowadziła tam prace poszukiwawcze.

– Nasze starania, najpierw dotyczące poszukiwania ofiar, a teraz ich ekshumacji sięgają czerwca 2022 roku. Wtedy zwróciliśmy się z prośbą o możliwość przeprowadzenia poszukiwań z udziałem polskich archeologów. W kwietniu 2023 roku dostaliśmy zgodę na poszukiwania, a latem zlokalizowaliśmy jedno z miejsc złożenia szczątków ofiar zbrodni. Wówczas ruszyły starania o zgodę na ekshumacje. Czym innym jest bowiem zgoda na poszukiwania, a czym innym zgoda na ekshumacje – tłumaczy w rozmowie z Interią Maciej Dancewicz, wiceprezes Fundacji Wolność i Niepodległość.

Nasze starania, najpierw dotyczące poszukiwania ofiar, a teraz ich ekshumacji sięgają czerwca 2022 roku (..) To sukces wielu ludzi, wielu rozmów i działań na różnym szczeblu, zarówno jeśli chodzi o przedstawicieli poprzedniego rządu, jak i obecnego

~ Michał Dancewicz, wiceprezes Fundacji Wolność i Niepodległość

Jednak sprawa zgody na ekshumacje w pewnym momencie utknęła. Strona ukraińska mnożyła wymagania, fundacja składała kolejne dokumenty, uzupełniała wniosek. W tym czasie po stronie ukraińskiej zmienił się minister kultury, a w Polsce zmienił się rząd.

– Cały czas uzupełnialiśmy dokumenty, zgodnie z oczekiwaniami strony ukraińskiej. We wrześniu 2024 roku wysłaliśmy zapytanie do ukraińskiego ministerstwa kultury, o to, co się dzieje z naszym wnioskiem. W grudniu dostaliśmy odpowiedź, że wszystkie dokumenty się zgadzają – mówi Dancewicz. – To sukces wielu ludzi, wielu rozmów i działań na różnym szczeblu, zarówno jeśli chodzi o przedstawicieli poprzedniego rządu, jak i obecnego – podkreśla.

Przełom w sprawie zbrodni wołyńskiej? „Pewien rodzaj odwilży”

Gdy jednak pytamy naszego rozmówcę o to, czy można mówić o przełomie, jest ostrożny. 

– Dostrzegamy pewien rodzaj odwilży, ale czekamy też na to, jak będą przebiegać prace ekshumacyjne, bo po drodze mogą pojawić się jeszcze różne trudności. Na razie cieszymy się, że nie ma przeszkód formalnych, a wiadomo, że często były one wykorzystywane jako pretekst, by poszukiwania czy ekshumacje odkładać w czasie. Tutaj jest zielone światło zarówno na poziomie rządowym, jak i lokalnym i to jest bardzo ważna zmiana. Wydana już decyzja jest wystarczającym dokumentem, umożliwiającym rozpoczęcie i przeprowadzenie prac ekshumacyjnych – wskazuje.

Po stronie ukraińskiej adresatem rozmów dotyczących kwestii poszukiwań, ekshumacji i upamiętnienia jest międzyresortowa komisja, w skład której wchodzi kilka instytucji, w tym m.in. ukraiński IPN, ale także resort kultury. To minister kultury stoi na jej czele i zatwierdza wszystkie decyzje. Jeśli więc komisja wydała pozytywną decyzję w sprawie ekshumacji, musiała być na to zgoda polityczna. 

Wiceprezes Fundacji Wolność i Niepodległość zapowiada, że prace ekshumacyjne fundacja chciałaby rozpocząć w drugiej połowie kwietnia, choć wiele zależeć będzie od warunków pogodowych. Do wspólnych prac fundacja chce zaprosić także IPN oraz Pomorski Uniwersytet Medyczny. Szczątki ofiar po wydobyciu mają zostać zbadane przez polskich archeologów i antropologów, a następnie pochowane na miejscu byłego cmentarza w Puźnikach.

Jak dowiedziała się Interia, na 20 stycznia zaplanowano w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego spotkanie przedstawicieli m.in. rządu, fundacji i IPN, aby ustalić harmonogram prac w tej sprawie.

Zbrodnia wołyńska. Wnioski IPN nadal bez odpowiedzi

O to, czy możemy mówić o przełomie w relacjach polsko-ukraińskich w zakresie poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar zbrodni UPA zapytaliśmy także IPN, który od lat wnioskuje o umożliwienie takich działań.

– Nie można mówić o wielkim przełomie, ale z pewnością jest to ruch w dobrym kierunku – przyznaje dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik IPN. – Wydana zgoda dotyczy bardzo wąskiego zakresu prac, bo chodzi o jedno, konkretne miejsce, objęte pracami poszukiwawczymi. Jeśli okaże się na przykład, że Fundacja Wolność i Demokracja namierzy inne miejsce nieobjęte wnioskiem, to tam już ekshumacji przeprowadzić nie można. Niemniej i tak cieszymy się z tego małego kroku – wskazuje dr Leśkiewicz i przypomina, że po stronie ukraińskiej nadal leżą nierozpatrzone wnioski polskiego IPN. 

– Mamy złożonych dziewięć wniosków ogólnych, które pozostają bez odpowiedzi i 65 szczegółowych. Zgodnie z procedurą ukraińską, będziemy je także w tym roku ponawiać i ich pozytywne rozpatrzenie byłoby miarą dobrych intencji strony ukraińskiej – dodaje.

Ci, którzy od lat zajmują się rozmowami ze stroną ukraińską w sprawie upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej zgodnie przyznają, że te rozmowy są arcytrudne. Nie wykluczają także, że w zamian za zgodę na ekshumacje w Puźnikach, Kijów będzie domagał się jakiegoś gestu ze strony Polski jak np. przywrócenia listy ofiar na tablicy w Monasterzu w województwie podkarpackim.

Ukraiński IPN ma pretensje do polskich władz, że nie odtworzyły zniszczonej tablicy, upamiętniającej żołnierzy UPA, którzy zginęli na Podkarpaciu w 1945 roku. Przed zniszczeniem na tablicy widniały nazwiska żołnierzy, na nowej tablicy nazwisk już nie ma, jest ogólna informacja o „zbiorowej mogile Ukraińców, którzy zginęli w walce z sowieckim NKWD w lasach monasterskich w nocy z 2 na 3 marca 1945 roku”.

Ekhsumacje we wsi Przewoźniki. Mogą się pojawić trudności

W nieoficjalnych rozmowach z przedstawicielami strony polskiej pojawiają się także obawy o to, czy podczas prowadzenia prac ekshumacyjnych w Puźnikach nie będzie dochodziło do piętrzenia trudności.

– Różne rzeczy mogą się wydarzyć od kwestionowania liczby ofiar, kwestionowanie tego, skąd pochodziły pociski, kto strzelał po kwestionowanie składu czy liczebności polskiej ekipy, która przyjedzie na miejsce. Strona ukraińska przyzwyczaiła nas raczej do mnożenia trudności na różnych etapach niż do ich niwelowania, więc zobaczymy jak będzie tym razem – wylicza jeden z polityków, zaangażowanych w rozmowy polsko-ukraińskie, gdy pytamy go o tę sprawę.

– Kiedy słyszę, że rodziny mogą dostawać zgody na ekshumacje, to absolutnie nie spełnia to naszych oczekiwań. To ma być relacja państwo-państwo z zaangażowaniem instytucji państwowych po obu stronach. Ekshumacje odbywają się na zasadzie bilateralnej między państwami. Nie zgodzimy się na sytuację, w której to rodziny będą dochodzić ekshumacji swoich bliskich, bo część rodzin jest, a części już nie ma, bo wymordowano wszystkich. Upamiętnienie należy się zaś każdemu – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Dopóki nie zobaczę, dopóki nie pochylę głowy przed mogiłami pomordowanych na Wołyniu, będę ostrożny. Przy czym jest jedna ważna rzecz, o której chcę wyraźnie powiedzieć – kwestia ekshumacji to nie jest sprawa polskich rodzin wobec Ukrainy, to jest sprawa działań państwa ukraińskiego wobec państwa polskiego – mówił szef MON, podkreślając jednocześnie, że „jasne i mocne postawienie tej sprawy przez cały rząd, w tym także ogromne zaangażowanie premiera, powoduje, że strona ukraińska daje sygnały o tym, że od 2025 roku rozpocznie ekshumacje”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version