Kontekst: Przypomnijmy, że Państwowa Komisja Wyborcza w październiku powinna zająć się sprawozdaniem finansowym PiS za 2023 rok. Jeśli zostanie ono odrzucone, to partia utraci całość subwencji na kolejne trzy lata. To łącznie 77 mln złotych. Wcześniej odrzuciła sprawozdanie partii za październikowe wybory parlamentarne. W związku z tym pomniejszono im dotacje i subwencję. Prawo i Sprawiedliwość zaskarżyło tę decyzję do Sądu Najwyższego. Jeśli ten przychyli się do tej skargi, to PKW musi postanowić o przyjęciu sprawozdania. 

„Pat” w PKW: Ryszard Kalisz w TVN24 przekazał, że szef PKW postanowił nie zwoływać posiedzeń komisji. Decyzja zapadła po ostatnim posiedzeniu, podczas którego członkowie komisji nie doszli do porozumienia ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. To ona ma rozpatrywać skargę PiS. Jednak izby tej nie uznaje część członków PKW. – Brało udział w głosowaniu ośmioro członków. Czterech było za nieuznawaniem, czterech za uznaniem, w tym przewodniczący PKW (…). No to był pat i na tym posiedzenie się skończyło – relacjonował Kalisz. 

Zobacz wideo Błaszczak grozi rządowi po odrzuceniu sprawozdania PiS przez PKW

Co to oznacza w praktyce: – W praktyce, w przypadku PiS-u, chociażby, oznacza to tyle, że PiS będzie otrzymywał (…) subwencję i dotacje w pełnej wysokości do czasu, aż przykładowo ta izba, aż Sąd Najwyższy nie orzeknie w tej sprawie. I jakby orzekła ta izba, to znowu jej nie uznamy i pozostaje w mocy decyzja z sierpnia. Inny pogląd jest tutaj niemożliwy do przyjęcia, po prostu musimy opierać się na istniejącym w Polsce jedynym porządku prawnym, który stwierdza, że ta izba, nie ma żadnej mocy orzekania – wyjaśniał adwokat. 

Sylwester Marciniak zrezygnuje ze stanowiska? Przeczytaj: Szef PKW myśli nad rezygnacją. W tle głośna sprawa milionów dla PiS

Źródła: TVN24

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version