Czytając doniesienia o tym, co działo się na Collegium Humanum, można dojść do wniosku, że ten pacjent miał wyjątkowo paskudną chorobę. Co, jeśli okaże się, że to stosunkowo łagodny przypadek? Napływają informacje, że warto przyjrzeć się również innym uczelniom.
— Mam wiadomości od bardzo zatroskanych osób, które mówią, że Collegium Humanum to jest nic w porównaniu z tym, co się dzieje na uczelni A, B, C i D, tak można wyliczać do końca alfabetu — mówi Renata Kim, dziennikarka „Newsweeka”, która wspólnie z Jakubem Korusem nagłośniła nieprawidłowości w Collegium Humanum.
— Za każdym razem, kiedy sprawdzałam jakieś informacje na temat Collegium Humanum, wypływały nazwy innych uczelni. Rektor jednej z nich siedzi w areszcie jakoś luźno powiązany z byłym rektorem Collegium Humanum. Pojawiają się uczelnie, których nazwy nic nikomu nie mówią, a które mają też w opisie dyplomy MBA. Próbuję sprawdzić, czy są gdziekolwiek akredytowane i nie są — dodaje.
To odpowiedź na pytanie jednej z osób uczestniczących w spotkaniu live z subskrybentami „Newsweeka”, która zastanawia się, czy dziennikarka zajęłaby się sprawą, gdyby dotyczyła innej uczelni.
— Już mam kolejkę informacji o uczelniach, którym mam się przyjrzeć. Nie będę na razie wymieniała ich nazw — kontynuuje Renata Kim.
Przypomnijmy, że od ponad półtora roku ujawniamy kolejne bulwersujące fakty dotyczące działalności Collegium Humanum. Mimo zastraszania naszych dziennikarzy sądowymi pozwami i napuszczania prawicowych mediów, pomawiających nas o działania na rzecz konkurencyjnej uczelni, krok po kroku odsłanialiśmy prawdę o uczelni, która stała się kuźnią partyjnych nominatów na stanowiska w spółkach skarbu państwa.
— Marzę, by powstał taki system, w którym niemożliwe byłyby takie patologie — podkreśla Renata Kim.
Collegium Humanum
W czasie spotkania live z subskrybentami, w którym wzięli udział dziennikarze „Newsweeka” Renata Kim, Jakub Korus, Dominika Długosz oraz ekspert z SGH dr hab. Rafał Mrówka omówiono najważniejsze wątki śledztwa i odpowiadano na pytania czytelników. Prowadzący przytoczył m.in. wiadomość od jednej ze słuchaczek, która stwierdziła, że ciężko pracuje, a dziennikarka zniszczyła jej życie, nagłaśniając nieprawidłowości w Collegium Humanum.