Nie o wypinanie brzucha tu chodzi ani o prężenie muskułów. Supermoce to magia. I choć nie spełnia życzeń i nie rzuca zaklęć, działa równie magicznie. Dzieje się w odwadze bycia tym, kim się chce. W zwyczajności, która pozwala być tym, kim się czuje. W kontaktach, które nie osamotnią, kiedy przyjdzie niemoc. W emocjach, reakcjach, wyborach — może nie zawsze po dorosłej myśli, ale akceptowanych, przegadanych i tłumaczonych językiem miłości.
Gdzie takie moce się kryją?
Kiedy rozbłysną?
I co sprawi, że nie zgasną?
Iwona Zabielska-Stadnik, redaktor naczelna

