Wystąpienie choroby na Węgrzechspowodowało, że Czesi w środę wprowadzili zakaz importuzwierząt z Węgier. Zakaz dotyczy także produktów mięsnych i odzwierzęcych, które nie przeszły przez obróbkę cieplną. Wcześniej podobne rozwiązanie zastosowano do produktów ze Słowacji.
Władze sanitarne zarządziły, żeby przy wjeździe na teren 64 farm hodowlanych położonych w pobliżu granic ze Słowacją obowiązywał przejazd przez specjalny rów wyłożony matami nasączonymi specjalnym środkiem dezynfekcyjnym.
Węgry potencjalnym źródłem pryszczycy
Czeski minister rolnictwa poinformował w środę, że najprawdopodobniej w północno-zachodnim rejonie Węgier, w pobliżu granic z Austrią, jest kolejne źródło pryszczycy. Jego zdaniem oznacza to, że ryzykowny obszar rozciąga się także na część terytorium Austrii. W Czechach podejmowane są kolejne restrykcje. Planowana w najbliższych tygodniach duża, doroczna wystawa zwierząt hodowlanych została przeniesiona na wrzesień. Zamykane są ogrody zoologiczne.
Pryszczyca jest jedną z najbardziej zaraźliwych chorób zwierzęcych. Wirus pryszczycy jest przenoszony w ślinie, moczu, kale i mleku. Jedynym sposobem ograniczenia rozprzestrzeniania się choroby jest wybijanie zakażonych stad. Rozprzestrzenia się przez kontakt z chorymi zwierzętami. Nie jest niebezpieczna dla ludzi.
Cztery ogniska pryszczycy na Słowacji i stan nadzwyczajny
W związku z pryszczycą na Słowacji czeskie władze sanitarne i policja graniczna poinformowały, że ciężarówki powyżej 3,5 tony mogą od północy w czwartek korzystać tylko z czterech przejść granicznych ze Słowacją.
Słowackie władze wprowadziły na terenie całego kraju stan nadzwyczajny po tym jak na południu kraju wykryto czwarte ognisko pryszczycy. O wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego powiadomił we wtorek minister rolnictwa Richard Takacz.
Pryszczycy nie notowano na Słowacji od pół wieku. W Polsce ostatni przypadek stwierdzono w 1971 roku. W piątek polski resort rolnictwa zdecydował o wydaniu czasowego zakazu przywozu wybranych towarów; mowa m.in. o mleku, podrobach czy świeżym mięsie.
