Prawo i Sprawiedliwość nie ma pieniędzy na zorganizowanie kampanii wyborczej i wspiera się zrzutkami wśród swoich zwolenników. Ale wystarczy jeden krok obecnej władzy, by sytuacja partii Kaczyńskiego radykalnie się zmieniła.
— Kaczyński stworzył mechanizm, który utrudnia ekipie Tuska prowadzenie rozliczeń PiS — mówił Andrzej Stankiewicz w najnowszym „Stanie Wyjątkowym”, odwołując się do orzeczenia powołanej przez PiS Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
— Kaczyński bardzo świadomie skierował do tej Izby wszystkie sprawy publiczne, które dotyczą finansowania partii politycznych, mandatów posłów i senatorów, odwołań dotyczących ważności wyborów. I co równie istotne, obsadził tę Izbę tylko i wyłącznie osobami twardo związanymi z PiS — mówił Stankiewicz.
Izbą kieruje bowiem Joanna Lemańska, która jest koleżanką prezydenta Andrzeja Dudy z ze studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim. Na tym znajomość się nie skończyła, bo prezydent współpracował z byłym mężem Lemańskiej, a wspólnie z nią i jej nowym partnerem spędzał święta i urlopy. — Czyli bardzo niezależna osoba — dodawał ironicznie Andrzej Stankiewicz.
W składzie Izby jest też Tomasz Demendecki, czyli człowiek Łukasza Piebiaka, herszta grupy odpowiedzialnej za aferę hejterską — to on zbudował mechanizm ataków na sędziów krytycznych wobec zmian wprowadzanych w sądownictwie za czasów PiS-u.
Na liście orzekających jest też Krzysztof Wiak, który zasiada w radzie naukowej Ordo Iuris oraz Grzegorz Pastuszko — to na jego opinii opierała się ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek, kiedy zarządziła powtórzenie głosowania przegranego w Sejmie przez PiS. — To osoby bezpośrednio związane z PiS, podobne przykłady można mnożyć — mówi Stankiewicz.
Co dalej z finansowaniem PiS?
Izba unieważniła właśnie decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych. Oznacza to w teorii, że PiS nie straci gigantycznych pieniędzy, które były zagrożone.
Przypomnijmy, Państwowa Komisja Wyborcza wydała w tym roku dwie decyzje, które pozbawiły PiS pieniędzy. Pierwsza zapadła pod koniec sierpnia, a druga w połowie listopada.
— Decyzja z sierpnia zabierała PiS-owi kilka lub, mówiąc w dużym uproszczeniu, kilkanaście milionów złotych. Ta druga decyzja listopadowa jest znacznie poważniejsza, bo zabiera PiS-owi praktycznie wszystkie pieniądze, które PiS dostaje, czyli kilkadziesiąt milionów — przypomina Andrzej Stankiewicz. I dalej: — Prezes zbudował dokładnie taką logikę, a orzeczenie, które zapadło, nie mogło być dla nikogo niespodzianką. Czy my uznajemy to orzeczenie za obiektywne? Nie. Ale czy jest to ważne orzeczenie? Oczywiście.
Co może zrobić zatem PKW? — Mają kilka tygodni na to, by podjąć decyzję. PKW powinna zrealizować decyzję Izby, bo prawo nie daje możliwości, by zakwestionowała decyzję Izby. Ale sęk w tym, że w PKW większość ma obecna władza — mówił Stankiewicz. A za to odpowiada sam PiS, który zmienił prawo tak, by członków PKW wybierał Sejm.
— Kaczyński zmienił prawo, bo chciał mieć zależne od siebie PKW. Tylko nie wziął pod uwagę, że władzę będzie sprawować inna ekipa, niż PiS — dodaje Dominika Długosz.
„Kluczowa decyzja”
Jeśli PKW uzna, że honoruje orzeczenie Izby, to PiS wygra całą rozgrywkę. — Wtedy, kiedy trafi odwołanie co do listopadowej decyzji, będzie tak samo. Ta decyzja będzie absolutnie kluczowa — mówił Andrzej Stankiewicz. I dodał: — To pokazuje mechanizm stworzony przez Kaczyńskiego. Dokładnie po to zaprojektował tę Izbę. Obecna władza, choćby miała 100 proc. racji w sprawach publicznych, rozliczeń wyborczych itd., to nie ma szansy tego wygrać.
Andrzej Stankiewicz mówi też, że jeśli obecna władza zrobi krok w tył, to Kaczyński wygra całą rozgrywkę o pieniądze. — A suma sięga prawie 100 mln zł w ciągu czterech lat — mówi Stankiewicz.
— W tym scenariuszu sytuacja PiS, która była bardzo zła, stanie się nagle najlepszą sytuacją partii na polskiej scenie politycznej — mówi Dominika Długosz. W tej chwili partii brakuje pieniędzy, a fundusze na m.in. organizację kampanii wyborczej zbiera wśród wyborców. Uzbierali do tej pory 11 mln zł — wylicza Dominika Długosz. I dodaje: — Prezes Jarosław Kaczyński tak zaplanował działanie państwa, żeby nawet jak PiS-u nie sprawuje dziś władzy, to włos nie spadnie mu z głowy.
Co jeszcze w najnowszym „Stanie Wyjątkowym”?
- Podsumowanie roku rządu Tuska. Przydałyby się dymisje
- Czy uda się rozliczyć Macierewicza?
- Co Krzysztof Bosak robił na Collegium Humanum?
- Gdzie podziewa się Marcin Romanowski?
- CBA u o. Rydzyka
- Julia Przyłębska na bocznym torze
Czym jest „Stan Wyjątkowy”?
„Stan wyjątkowy” to program, w którym Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka dyskutują o najważniejszych politycznych wydarzeniach tygodnia. Czołowi dziennikarze Onetu i „Newsweeka” zapewniają słuchaczom i widzom nieszablonową, często żartobliwą, ale zawsze merytoryczną rozmowę, a ich ogromne doświadczenie dziennikarskie i znajomość kulis polskiej sceny politycznej, gwarantują potężną dawkę informacji.
Poniżej lista wszystkich dotychczasowych odcinków podcastu: