Dyrektor FBI Christopher Wray zapowiedział w środę, że zrezygnuje z pełnionej funkcji przed zaplanowaną na styczeń inauguracją prezydentury Donalda Trumpa. 

Swoją decyzję zakomunikował na wewnętrznym spotkaniu dla pracowników FBI i dopiero media doniosły o niej opinii publicznej.

Wray chce „uniknąć wciągania FBI w spór”

– Po tygodniach starannego namysłu zdecydowałem, że właściwą rzeczą dla Biura jest, abym służył do końca obecnej administracji w styczniu, a następnie ustąpił (…). To najlepszy sposób, aby uniknąć wciągania Biura głębiej w spór – miał powiedzieć. 

Wray odniósł się do spodziewanej dymisji po objęciu urzędu przez Trumpa, który zapowiedział, że dyrektorem FBI uczyni Kashyapa Patela.

– To nie jest dla mnie łatwe. Kocham to miejsce, naszą misję, ludzi. Ale zawsze skupiam się na robieniu tego co dobre dla FBI – podkreślił Chris Wray.

Wray był mianowany przez prezydenta Trumpa na 10-letnią kadencję w sierpniu 2017 r. Nadzorował agencję w „środowisku podwyższonego zagrożenia”, w tym podczas śledztwa FBI w sprawie nieprawidłowości w obchodzeniu się z rządowymi dokumentami przez prezydenta Trumpa podczas jego pierwszej kadencji.

Trump już raz zwolnił szefa FBI

Amerykańskie FBI jest głównym organem ścigania przestępstw federalnych, oraz główną służbą kontrwywiadu. W 1976 roku Kongres USA wprowadził 10-letnią kadencję, by uniknąć wpływania polityków na FBI. Było to pokłosiem Afery Watergate. 

Mimo to od wprowadzenia prawa dwóch szefów FBI zostało zwolnionych przed upływem kadencji. Pierwszy za kadencji Billa Clintona w 1993 r., drugi zaś przez Donalda Trumpa w 2017 r. 

W tamtym czasie FBI prowadziło śledztwo w sprawie wpływów rosyjskich podczas kampanii prezydenckiej z 2016 r. Trump uzasadniał swoją decyzję m.in. złym prowadzeniem śledztwa ws. podejrzeń o korzystanie przez Hilary Clinton z prywatnego maila w sprawach państwowych.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version