Justyna Dobrosz-Oracz w „Gościu poranka” TVP Info rozmawiała z Leszkiem Millerem. Na wstępie wywiadu nawiązała do dziwnego wzdychania swojego gościa przed rozpoczęciem rozmowy.
– A co takie wzdychanie na początku? – zapytała.
– No bo jak panią widzę, to przypominają mi się różne… – zaczął odpowiadać europoseł.
– O nie, Jezu, niepotrzebnie zaczęłam temat – przerwała mu dziennikarka.
W ocenie komentujących nagranie były premier miał na myśli nieobyczajny komentarz. Sam polityk jeszcze nie skomentował pojawiających się pod jego adresem oskarżeń.
Miller: Andrzej Duda nie zachowuje się jak prezydent
W czasie rozmowy Miller mówił o konflikcie rządu z prezydentem oraz komentował zapowiedź Andrzeja Dudy, że będzie kierował ustawy, nad którymi parlament głosował bez udziału Mariusza Kamiñskiego i Macieja W±sika, do Trybunału Konstytucyjnego.
– Jest potrzebna zmiana stanowiska rządzącej ekipy w stosunku do prezydenta, bo jeżeli prezydent wypowiada wojnę rządowi, mówiąc, że nie będzie akceptował żadnego rozwiązania, żadnej ustawy, to nie widzę powodów, dla którego rząd ma chodzić do prezydenta na posiedzenie Rady Gabinetowej – stwierdził.
– To jest legitymizacja prezydenta, który nie jest prezydentem, który nie zachowuje się jak prezydent, który rzuca rękawicę rządowi i mówi: będę was niszczył, nie podpiszę żadnej ustawy – dodał.
Zdaniem byłego premiera koalicja rządząca powinna bojkotować prezydenta. – Rządzący nie powinni mieć z nim nic do czynienia. Jeżeli prezydent zdecydował się na wojnę, to rząd musi również na tę wojnę pójść – podsumował.