W pierwszym spotkaniu w Estoril Hubert Hurkacz pokonał Jana Choinskiego. Teraz trafił na zawodnika sklasyfikowanego na 152. miejscu w rankingu ATP. To Pablo Llamas Ruiz. Ponownie Hurkacz zaliczył tie breaka w swoim spotkaniu. Na szczęście jednak był w stanie zwyciężyć. Mowa o wyniku 7:6 (4), 6:4.
Pierwszy set pod znakiem tie breaka
W inauguracyjnej partii Hurkacz oraz Llamas Ruiz wygrywali gemy przy własnym serwisie. Co ciekawe, Polak przy dużo niżej notowanym przeciwniku miał tylko jednego break pointa, który przy okazji był piłką setową. Hiszpan jednak zdołał się obronić. Mówimy tutaj o sytuacji z dwunastego gema. To właśnie po nim doszło do tie breaka, który Hurkacz wygrał 7-4.
Wcześniej Polak musiał się strzec. Reprezentant Hiszpanii mógł go przełamać kilkukrotnie, ale również w tym wypadku ostatnie słowo należało do serwującego. Hurkacz potwierdził, że potrafi grać bardzo dobrze, gdy znajduje się pod presją.
Kluczowe przełamanie Hurkacza
W drugim secie panowie ponownie szli gem za gem przy własnym serwisie, ale w jednym wypadku Hurkacz zdołał przełamać przeciwnika. To pozwoliło mu odnieść zwycięstwo 6:4 i triumf w całym spotkaniu.
Więcej informacji wkrótce.