Tego typu pojedynki nigdy nie należą do łatwych. Trudno zresztą na poziomie ćwierćfinału turnieju rangi WTA 1000 znaleźć pojedynki, które jakkolwiek można określić mianem prostych i przyjemnych. Choć Qinwen Zheng to z pewnością nie jest ta sama Chinka w formie, co podczas turnieju olimpijskiego w Paryżu, Iga Świątek wiedziała, że musi swoje wywalczyć na korcie w Indian Wells.
BNP Paribas Open: Iga Świątek ograła Qinwen Zheng. Udany rewanż za Paryż
Polska tenisistka przed czwartkowym ćwierćfinałem w Stanach Zjednoczonych, gdzie broni mistrzowskiego tytułu, miała bilans 6:1 na korzyść, spoglądając na rywalizację z chińską rywalką. Problem jednak w tym, że to najważniejsze – przynajmniej póki co – starcie, wygrała jednak Zheng. Pamiętny półfinał IO 2024, po którym Świątek zalała się łzami, bo akurat tego dnia to przeciwniczka była na korcie lepsza. Co więcej, na obiekcie im. Rolanda Garrosa w Paryżu, czyli tym najbardziej przez Polkę lubianym.
Porażka 2:6, 5:7 z pewnością odcisnęła swoje piętno. Polka ostatecznie podniosła się, sięgając po brązowy medal IO 2024 – pierwszy dla Polski w dziejach tenisa. Natomiast w przypadku Chinki, skończyło się najlepiej, jak tylko można było sobie wyobrazić. Zheng została bowiem mistrzynią olimpijską i przeszła do historii dyscypliny.
Jak wyglądało spotkanie ćwierćfinałowe podczas BNP Paribas Open? Świątek, rozstawiona z numerem 2, od początku narzuciła swój styl grania. W pierwszej partii było już 3:0 i 5:1 dla Polki.
Ostatecznie Chinka, turniejowy numer 6, zdołała podciągnąć wynik do 6:3 dla Świątek na mecie seta otwarcia. Trudno było jednak nie odnieść wrażenia, że Zheng zdawała sobie sprawę, w jak dobrej dyspozycji rywalkę po drugiej stronie siatki ma.
Drugi set? Jeszcze mocniejsze otwarcie Świątek, bo 4:0. Zheng nie zakończyła jednak z zerem po stronie gemów w partii, wygrywając odsłonę piątą i naciskając na Polkę przy jej serwisie w kolejnym gemie. Wiceliderka rankingu WTA zdołała jednak się wybronić i zdobyć szóstego gema (5:1), co ostatecznie pogrążyło wynikowe nadzieje Chinki na cokolwiek więcej niż… dobre wrażenie. A i to, spoglądając na potencjał i możliwości Zheng, wydaje się być na początku 2025 roku – tak właściwie – co najwyżej przeciętne. Warto jednak oddać, że mistrzyni olimpijska walczyła do końca. Zheng zniwelowała przewagę Świątek do 3:5, przełamując serwis Polki. Ale ostatecznie do Świątek zamknęła spotkanie sukcesem.
Dodajmy jeszcze, że na samym finiszu spotkanie zostało na kilka minut… przerwane. Powód? Opady deszczu, które nie opuszczają USA w trakcie tenisowych zmagań. Na szczęście oprócz deszczu pojawiło się też słońce, a to dało szansę na domknięcie spotkania w drugiej partii wynikiem 6:3 dla Polki. Poza rywalką Świątek zdołała zatem również rozgonić tego dnia czarne chmury nad kortem.
Co ciekawe, Chinka wręcz przeciwnie, raczej chciała przerwać dominację Polki i spróbować podejść do ratowania seta po dłuższej przerwie…
Z kim Świątek powalczy o finał? O tym zadecyduje ćwierćfinał… rosyjsko-ukraiński. Z jednej strony niezwykle utalentowana Mirra Andriejewa, niedawna zwyciężczyni turnieju WTA 1000 w Dubaju (po drodze ograła Świątek), a z drugiej Elina Switolina. Jedna z największych ambasadorek Ukrainy w tourze WTA.
Iga Świątek i jej wszystkie tytuły mistrzowskie
Polka w swojej dotychczasowej karierze sięgnęła łącznie aż po 22. mistrzowskie tytuły na kortach niemal całego świata.
Świątek triumfowała w pięciu zmaganiach w Wielkim Szlemie, czterokrotnie na kortach Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024) i raz na US Open (2022). Do tego należy dopisać prestiżowy triumf w WTA Finals (2023).
Poza tym, wygrane w turniejach rangi WTA 1000, odpowiednio w: Rzymie (2021, 2022, 2024), Dosze (2022 i 2024), Indian Wells (2022 i 2024), Miami (2022), Pekinie (2023) i Madrycie (2024).
Na liście są również zmagania WTA 500, kolejno: Adelajda (2021), Stuttgart (2022 i 2023), San Diego (2022) i wspomnianej Dosze (2023). Plus polski akcent, WTA 250 w Warszawie (2023).
Po turnieju olimpijskim w Paryżu (2024) do tej listy należy dopisać brązowy medal igrzysk. Pierwszy krążek w historii polskiego olimpizmu wyciągnięty z rywalizacji na kortach tenisowych.