
Jeszcze rok temu przed świętami masło kosztowało nawet 10 zł za kostkę. Wysokie ceny spowodowały, że Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (RARS) ogłosiła przetarg na sprzedaż dużych ilości masła. Dziś produkt ten można kupić nawet trzy razy taniej (dwustugramową kostkę można kupić na promocji za ok. 3 zł).
Serwis portalspozywczy.pl przypomina wypowiedź ekonomisty Santander Bank Polska Marcina Luzińskiego, który pod koniec ubiegłego roku wskazywał, że silny wzrost cen masła to wynik tego, co dzieje się na rynku mleka. – Produkcja okazała się niższa od oczekiwań, zwłaszcza w krajach UE, ale też w Nowej Zelandii, USA i Australii. Cena w skupie wzrosła w październiku do 220 zł/hl, czyli o 10 proc. w dwa miesiące. W dodatku przetwórcy skupili się bardziej na produkcji alternatywnych przetworów mlecznych, np. mleka odtłuszczonego czy sera, a mniej na maśle – mówił pod koniec 2024 roku ekspert.
Co ma wpływ na ceny masła w Polsce?
Na ceny masła wpływ ma sytuacja podażowo-popytowa na rynku światowym. Ponieważ polscy przetwórcy mleka muszą wyeksportować ok. 30 proc. krajowej produkcji, bo tyle mniej więcej w ekwiwalencie mleka wynosi nadwyżka produkcyjna nad krajowym spożyciem, to na cenę masła w Polsce ma większy wpływ notowanie tego produktu na nowozelandzkiej giełdzie kontraktów terminowych i cena masła na rynku amerykańskim niż wielkość produkcji w Polsce.
Duże znaczenie ma również polityka cenowa sklepów, które również obserwują rynek mleka i są świadome zachodzących w nim zjawisk, co wykorzystują w negocjacjach handlowych. – Jakikolwiek wzrost cen przetworów mlecznych w okresie świątecznym nie będzie spowodowany przyczynami po stronie przemysłu mleczarskiego. Chciałbym podkreślić, że cena sklepowa nie zależy w żadnym stopniu od woli producenta danego wyrobu – podkreśla cytowany przez serwis Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka.

