Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol po wtorkowej próbie wprowadzenia stanu wojennego stoi w obliczu impeachmentu.
63-letni Yoon ogłosił wprowadzenie stanu wojennego w celu wykorzenienia „sił pro-północnokoreańskich i ochrony konstytucyjnego porządku wolności”. Jego decyzja spotkała się jednak z masowymi protestami społecznymi.
Po raz pierwszy od czterech dekad partie opozycyjne złożyły wniosek o impeachment prezydenta, pomimo że zniósł on stan wojenny zaledwie sześć godzin po jego ogłoszeniu.
Presja publiczna i brak zaufania
Przed wprowadzeniem stanu wojennego prezydent Korei Południowej musiał stawić czoła presji partii opozycyjnej, która walczyła o przyszłoroczną ustawę budżetową i próbę impeachmentu trzech czołowych prokuratorów przez Partię Demokratyczną.
Yoon tracił również zaufanie opinii publicznej, a jego wskaźnik poparcia spadł do 19 proc.
Zarówno naciski ze strony partii opozycyjnej, jak i malejąca przychylność opinii publicznej mogły wpłynąć na jego decyzję o nagłym ogłoszeniu stanu wojennego.
Ogłoszenie stanu wojennego
Podczas telewizyjnego przemówienia ogłaszającego wprowadzenie stanu wojennego po raz pierwszy od lat 80., Yoon powiedział: — Aby zabezpieczyć liberalną Koreę Południową przed zagrożeniami ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych i wyeliminować elementy antypaństwowe…. Niniejszym ogłaszam nadzwyczajny stan wojenny.
— Poprzez ten stan wojenny odbuduję i ochronię wolną Republikę Korei, która stacza się w otchłań narodowej ruiny — dodał.
Anonimowy informator z kancelarii Yoona, który rozmawiał z „Newsweekiem”, zaprzeczył oświadczeniu prezydenta, że jego decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była związana z obawami przed atakiem ze strony Korei Północnej. Zdaniem urzędnika decyzja była związana z kwestiami polityki wewnętrznej i przekonaniem prezydenta, że nie może normalnie kierować rządem.
Reakcja opinii publicznej i polityków
Decyzja Yoona o wprowadzeniu stanu wojennego spotkała się z ostrą reakcją opinii publicznej i polityków, zarówno z opozycyjnej Partii Demokratycznej, jak i jego własnej konserwatywnej partii People Power Party.
— Deklaracja stanu wojennego prezydenta Yoona Suk Yeola była wyraźnym naruszeniem konstytucji. Nie spełnił on żadnych wymogów, aby go ogłosić. Był to poważny akt buntu i stanowi solidną podstawę do jego impeachmentu — oświadczyła Partia Demokratyczna Korei.
Han Dong-hoon, lider partii Yoona People Power Party, również nazwał decyzję Yoona „błędną” i zobowiązał się do „powstrzymania jej”.
Zwykli obywatele Korei Południowej wyszli na ulice, aby wyrazić swoje niezadowolenie z decyzji prezydenta. Podczas protestów tysiące ludzi zebrało się przed Zgromadzeniem Narodowym, budynkiem parlamentu Korei Południowej.
Południowokoreański parlament zagłosował za zawetowaniem planu Yoona dotyczącego wprowadzenia stanu wojennego, a prezydent cofnął swoją decyzję sześć godzin po jej ogłoszeniu.
Wniosek o impeachment
Wniosek o impeachment złożony przeciwko Yoonowi po ogłoszeniu przez niego stanu wojennego nie został przyjęty jednogłośnie przez parlamentarzystów. Podpisało go 190 posłów opozycji i jeden niezależny.
Wniosek został złożony przez główną opozycyjną Partię Demokratyczną i pięć innych pomniejszych partii opozycyjnych, w tym Partię Odbudowy Korei i Partię Reform, w środę po południu.
Wniosek o impeachment Yoona nie uzyskał poparcia członków partii rządzącej, People Power Party i zostanie poddany pod głosowanie w piątek lub sobotę. Jego przyjęcie wymaga większości dwóch trzecich głosów w parlamencie, przy ośmiu głosach Partii Władzy Ludu w 300-osobowym Zgromadzeniu Narodowym.
Yoon objął urząd w 2022 r. i od tego czasu miał problemy z realizacją swojego programu ze względu na kontrę Partii Demokratycznej w parlamencie, a także krytykę ze strony swoich przeciwników po tym, jak odrzucił dochodzenia w sprawie skandali związanych z jego żoną i wysokimi rangą urzędnikami.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.