Prezydent Donald Trump przekształcił tradycyjnie minimalistyczny Gabinet Owalny w miejsce wystawne i wypełnione złotymi ozdobami. Od kominka po stoliki boczne, przestrzeń nabrała wyraźnie trumpowskiego wyglądu. I zaczęła przypominać wystrój Trump Tower w Nowym Jorku czy posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie.
Joe Biden organizował mniej wydarzeń publicznych na terenie Białego Domu — od Sali Wschodniej, przez Ogród Różany, po tradycyjny Gabinet Owalny — niż jego następca. Tymczasem Donald Trump wykorzystuje słynny gabinet jako tło dla wydarzeń medialnych i spotkań roboczych co najmniej kilka razy w tygodniu, a czasami nawet kilka razy dziennie.
Co Donald Trump ustawił w Gabinecie Owalnym?
Nowy lokator, gdy wprowadza się do Białego Domu, często zmienia wystrój Owalu. Ale porównanie zdjęć ostatnich spotkań Trumpa ze zdjęciami wykonanymi za poprzednich administracji sugeruje, że nowy prezydent dokonał jednych z najbardziej radykalnych zmian we współczesnej historii Białego Domu.
Donald Trump w Gabinecie Owalnym
Foto: PAP/ EPA
Znad drzwi spoglądają delikatne złote cherubiny, akcent wcześniej niespotykany. Pozłacane lustra w stylu rokoko odbijają złote orły postawione na bocznych stolikach, dodatkowo pogłębiając wrażenie przepychu.
Z kolei na zdjęciu z bliska widać jeden z najbardziej charakterystycznych szczegółów Gabinetu Owalnego Trumpa — złoty przycisk do papieru z jego nazwiskiem.
Nawet akcesoria wzdłuż prezydenckiego biurka odzwierciedlają zamiłowanie Trumpa do złota. Przykładem może być pozłacana replika Pucharu Świata FIFA, umieszczona obok zdjęć Trumpa i jego rodziny.
W gabinecie zobaczyć też można złotą urnę, podtrzymywaną przez dwie postacie przypominające cherubiny. Nie jest to tylko dekoracja. Historyk Białego Domu Donald Meriam powiedział „Newsweekowi”, że jest to część większego zestawu koszy na owoce z pozłacanego serwisu prezydenta Jamesa Monroe [był 5. prezydentem USA w latach 1817-1825 – przyp. tłum.], zakupionego we Francji w 1817 r. Ich przeniesienie do Gabinetu Owalnego stanowi znaczące odejście od tradycji ich eksponowania Białym Domu.
— To zaskakujące, że Trump przeniósł kosze na owoce do Gabinetu Owalnego, ponieważ są one zwykle wystawiane w jadalni państwowej [i można je zobaczyć] podczas wycieczek po Białym Domu — powiedziała Meriam.
Jak zmienił się Biały Dom za kadencji Donalda Trumpa
Jedno z ostatnich zdjęć z czasów prezydentury Joe Bidena, przedstawiające prezydenta rozmawiającego z Donaldem Trumpem 13 listopada 2024 r., to najlepszy dowód, jak wiele zmieniło się w Gabinecie Owalnym.
Spotkanie Joego Bidena z Donaldem Trupem w Gabinecie Owalnym 13 listopada 2024 r.
Foto: Kevin Lamarque/Reuters / Forum
Nie ma złotych figurek ani luster w okazałych ramach. Nad kominkiem ustawiono jedną roślinę, a portrety na ścianach były harmonijnie rozmieszczone, aby uzyskać bardziej tradycyjną estetykę.
Spojrzenie na zdjęcie z pierwszej kadencji Trumpa w Białym Domu również ujawnia mniej ekstrawagancką wersję przestrzeni. Podczas gdy niektóre złote elementy można zobaczyć na zdjęciach z września 2020 r., były one znacznie mniej dominujące. Nad kominkiem dominowała zieleń, a stoliki boczne miały minimalne zdobienia. Model przeprojektowanego Air Force One również znajdował się w tym czasie w widocznym miejscu na stoliku kawowym.
Jedno z ostatnich spotkań Donalda Trumpa w Białym Domu w czasie jego pierwszej kadencji. Wrzesień 2020 r.
Foto: Doug Mills / PAP/ EPA
Teraz każdy element umieszczony w gabinecie zgodnie z wolą Trumpa wydaje się starannie dobrany, aby odzwierciedlić jego osobistą markę. W biurze znajduje się m.in. rozszerzona galeria portretów bohaterów amerykańskiej historii, zdominowana przez duży obraz byłego prezydenta Ronalda Reagana, postać, którą Trump od dawna podziwia.
Nad kominkiem portret Jerzego Waszyngtona autorstwa Charlesa Willsona Peale’a zastąpił mniejszą wersję, która kiedyś tam wisiała. Ściany są teraz zatłoczone ściśle ułożonymi, oprawionymi w złoto obrazami Thomasa Jeffersona, Benjamina Franklina i Andrew Jacksona, pozostawiając niewiele pustej przestrzeni.
Popiersia w Gabinecie Owalnym i polityczne burze
Trump przywrócił również brązowe popiersie Winstona Churchilla do wystroju gabinetu. Ta rzeźba ma skomplikowaną historię. Były prezydent Barack Obama wywołał małą burzę w pierwszym roku swojego urzędowania, kiedy został oskarżony o odmowę wystawienia popiersia Churchilla. Boris Johnson — ówczesny burmistrz Londynu — nazwał wówczas to zachowanie „symbolem rodowej niechęci kenijskiego prezydenta do imperium brytyjskiego”.
W 2012 r. Biały Dom obalił to jako „miejską legendę”, a sam Obama wyjaśnił później, że po prostu przeniósł popiersie do innej części Białego Domu w pobliżu swojego prywatnego biura.
— Jest niewiele stołów, na których można umieścić popiersia, inaczej przestrzeń zaczyna wyglądać na trochę zagraconą — powiedział Obama w 2016 r.
Popiersie Churchilla powróciło do Gabinetu Owalnego w czasie pierwszej kadencji Trumpa, a następnie zostało usunięte przez Bidena. Teraz Trump znów ustawił je na stoliku obok kominka.
Po przeciwnej stronie pozostawiono popiersie Martina Luthera Kinga Jr, z którym także wiążą się kontrowersje. W pierwszych dniach pierwszej kadencji Trumpa pojawiły się błędne doniesienia, że usunął on rzeźbę M.L.K. z Gabinetu Owalnego, co wywołało burzę.
Reporter magazynu TIME, który poinformował o usunięciu popiersia, przyznał następnie, że się pomylił i po prostu go nie zauważył. Błędne doniesienia podobno irytowały Donalda Trumpa przez wiele tygodni.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead, skróty i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.