![Karol Nawrocki obudził coś w chłopcach prawicy. To początek trendu [OPINIA] Karol Nawrocki obudził coś w chłopcach prawicy. To początek trendu [OPINIA]](https://ocdn.eu/pulscms/MDA_/ba4e272321bf11fb6fdaee564702d2fb.jpg)
Przemysław Czarnecki – były poseł, syn byłego europosła – jest być może pierwszym politykiem o znanym nazwisku, który chce walczyć w MMA. Brzmi surrealistycznie, mogę się jednak założyć, że nie jest ostatnim. Fizyczna siła staje się w polityce kompetencją nadrzędną.
- Więcej ciekawych historii przeczytasz na stronie głównej „Newsweeka”
Przemysław Czarnecki to w PiS-ie typowy specjalista od kłopotów. Oczywiście niejedyny i pewnie nie największy, bo przynajmniej nie ma go już w Sejmie, więc nie kłuje prezesa w oczy. Czarnecki junior to jednak w partii postać niezwykle barwna. A to wizyta na Kolskiej (w warszawskiej izbie wytrzeźwień). A to związek z celebrytką zakończony spektakularnym oddawaniem rzeczy na żywo w czasie relacji na YT. A to dyskusje na X, które muszą budzić zdziwienie.
Każda niemal historia z udziałem Przemysława Czarneckiego jest w PiS tematem plotek i niedowierzania. Nawet jeśli jest to historia polityczna, jak jego zawieszenie w partii po “buncie” wrocławskich radnych. W tej sprawie akurat Czarneckiemu się upiekło, bo prezes musiał odwiesić ekipę z Wrocławia.
Udział we freak fightach to jest kolejny krok Czarneckiego, który w PiS budzi co najmniej zaskoczenie. Co z tym zrobić? Nie wiadomo, bo statut partii o galach MMA – czemu trudno się dziwić – nic nie mówi. Wspomina co prawda, że członek PiS jest zobowiązany do “postępowania zgodnego z powszechnie przyjętymi zasadami współżycia społecznego oraz zasadami moralnymi i obywatelskimi wynikającymi z programu PiS”. Czy jednak walka w klatce jest z tymi normami niezgodna?
– Jakby była niezgodna, to chyba ustawka w lesie byłaby jeszcze bardziej niezgodna, prawda? – śmieje się nasz rozmówca. To oczywiście nawiązanie do prezydenta Nawrockiego, który brał udział w kibicowskich ustawkach. A skoro dla władz PiS starcia kiboli były dostatecznie rycerskie, to przecież walka w klatce tym bardziej nie powinna budzić wątpliwości.
Karol Nawrocki obudził w “chłopcach prawicy” coś, czego od dawna w nich nie było. Umiłowanie fizycznej siły. Nagle politycy pokroju Przemysława Czarneckiego, zmarginalizowani, niewidoczni i budzący raczej politowanie niż szacunek we własnej partii poczuli, że jeśli pokażą siłę i wolę walki to może przebiją się do świadomości wyborców. Prezydent pokazuje filmy z siłowni i opowiada o swoim treningu, to oni przecież też mogą. Zwłaszcza jeśli, tak jak Czarnecki, też byli uczestnikami kibolskich zabaw i ustawek.
Karol Nawrocki budzi w elektoracie prawicy bardzo pozytywne emocje właśnie dlatego, że jest sprawny, silny i ma postawę samca alfa. Bardzo wielu światowych przywódców — nie koniecznie w krajach demokratycznych — wykorzystuje podobny wizerunek do przekonania społeczeństwa, że są twardymi graczami na każdym polu. I to bardzo często działa. Jazda na niedźwiedziu, siłowanie się na rękę, pokazy judo, czy proste strzelanie do tarczy.
Oczywiście akurat w przypadku Czarneckiego działa jeszcze jeden czynnik – ludzki. Piotr Korczarowski – były partner Marianny Schreiber, który zdobył serce celebrytki po Czarneckim – też walczy w MMA. Ostatnio z resztą bez specjalnych sukcesów. W dodatku rozstając się z celebrytką, przekonywał, że powód był polityczny i że do żywego ubodło go, że wsparła Ryszarda Czarneckiego, który ostatnio fotografował się z Grzegorzem Braunem. Dla Korczarowskiego starszy Czarnecki jest politykiem skończonym i niegodnym zaufania.
Dlaczego ja w ogóle państwu tymi rozgrywkami w patoprawicy (istnieje także walcząca w MMA patolewica) zawracam głowę? Dlatego, że Przemysław Czarnecki jest być może pierwszym politykiem o znanym nazwisku, który chce walczyć w MMA. Mogę się jednak założyć, że nie jest ostatnim. Za chwilę kolejni dojdą do wniosku, że to sport taki sam jak inny a zasięgi nieporównywalnie większe. Jak wynika ze wszystkich analiz bańka polityczna w social mediach to ułamek tego co interesuje ich użytkowników, żeby przebić się do szerszej publiczności trzeba zrobić coś naprawdę niestandardowego. Nie wystarczą już trochę cringowe tańce na tik toku. Przemysław Czarnecki próbuje zaistnieć i korzysta z jedynych narzędzi jakie w tej chwili ma. Nie zapominajmy jednak, że zbliżają się wybory a w kampanii zawsze politycy robią rzeczy, których na codzień po prostu by się wstydzili.

