Państwowa Komisja Wyborcza w przyjętej w poniedziałek uchwale odrzuciła sprawozdanie finansowe partii Polska Praworządna za rok 2022. O sprawie poinformowała w czwartek „Rzeczpospolita”.
Ugrupowanie to jest najstarszą partią wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka. Początkowo nazywała się Agrounia – tak jak ruch społeczno-polityczny zrzeszający głównie rolników. W czerwcu ub. roku została jednak przerejestrowana na Polskę Praworządną. Wówczas Michała Kołodziejczaka na stanowisku prezesa zastąpił jego kuzyn Piotr Kołodziejczak.
„Odpowiedź na pytania kierowane do partii nie została przez partię udzielona. Uzasadnia to zatem przyjęcie domniemania, że w okresie sprawozdawczym partia pozyskiwała cały swój majątek z niedozwolonych źródeł” – brzmi fragment przyjętej w poniedziałek uchwały Państwowej Komisji Wyborczej.
Kłopoty partii Michała Kołodziejczaka
Jak przypomina „Rz”, po drodze do Polski Praworządnej środowisko Michała Kołodziejczaka założyło jeszcze trzy inne partie: Ruch Społeczny Agrounia TAK, Stabilną Polskę i Społeczny Interes. Ostatecznie żadna z nich nie poszła do wyborów, bo Kołodziejczak z grupką działaczy trafił na listy Koalicji Obywatelskiej.
PKW wzięła pod lupę sposób funkcjonowania pierwszej z tych partii. Zgodnie z przyjętym w ub. roku prawem, obowiązują marginesy dopuszczalnych błędów w sprawozdaniach finansowych. Obecnie odrzucenie takiego dokumentu można bowiem uznać za „opcję atomową”.
Tak się jednak stało w przypadku ugrupowania Michała Kołodziejczaka. Jednym z powodów miały być wątpliwości, czy partia pokazała całą historię rachunku bankowego. Dostarczyła wyciąg za okres od 6 do 31 grudnia 2022 roku, tymczasem została zarejestrowana już w marcu.
Poza tym, ugrupowanie miało nie przedłożyć wyjaśnień dotyczących działalności w 2022 roku. „Niemożliwe było ustalenie faktycznych przychodów/wpływów jak i wpłat na rachunek bankowy partii” – wskazało PKW.
Michał Kołodziejczak: Nie komentuję
Komisja zwróciła się do partii z pytaniami, m.in. na jakiej zasadzie korzystała z lokalu w Sieradzu i czy ponosiła koszty ewentualnych spotkań lub druku materiałów. Pismo nie zostało odebrane i wróciło do nadawcy.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, nie nadeszła również odpowiedź na maila, choć „w rozmowie telefonicznej prawnik partii potwierdził otrzymanie oraz zapoznanie się” z przesłanymi pytaniami.
Na tej podstawie PKW domniemywa więc, że partia pozyskiwała środki finansowe z niedozwolonych źródeł, np. z zagranicy, oraz gromadziła je poza rachunkiem bankowym. – Nie komentuję tej sprawy – powiedział „Rzeczpospolitej” Michał Kołodziejczak.
O tym, jak PKW potraktuje sprawozdania pozostałych formacji wiceministra, dowiemy się za kilka miesięcy. Wszystkie poza Polską Praworządną powstały w 2023 roku, więc nie złożyły jeszcze sprawozdań finansowych.