Spór o boisko: Lubelska redakcja „Gazety Wyborczej” przypomina, że początki sprawy sięgają 2018 roku. Wówczas małżeństwo mieszkające obok orlika mieszczącego się przy Szkole Podstawowej nr 4 w Puławach zgłosiło do sądu skargę na nadmierny hałas. Sąd Okręgowy w Lublinie przyznał mieszkańcom rację i zakazał korzystania z boiska po lekcjach osobom niebędącym uczniami placówki.
Kosztowna inwestycja: Władze zaczęły szukać rozwiązania i postanowiły zlecić przygotowanie ekspertyzy zewnętrznej firmie. Na jej podstawie podjęto decyzję o instalacji ekranów dźwiękochłonnych, które wytłumiłyby hałas. Na inwestycję przeznaczono 250 tysięcy złotych. Po zakończeniu budowy wykonano eksperyment akustyczny, który potwierdził, że do pobliskich domów dobiega znacznie mniej dźwięków.
Sąd nałożył grzywnę: Urząd miasta zawnioskował do sądu o uchylenie zakazu korzystania z boiska. Jednocześnie ponownie otworzył orlik dla chętnych. Ponieważ jednak nie zaczekał na decyzję o zniesieniu zakazu, mieszkańcy ponownie skierowali sprawę do sądu i wygrali w drugiej instancji. Na samorząd nałożono grzywnę w wysokości pięciu tysięcy złotych. Jeśli nie zostanie uiszczona, kara może zostać zamieniona na pięć dni aresztu dla prezydenta Puław Pawła Maja.
Pięć dni aresztu: Prezydent Maj od początku zapowiadał jednak, że kary nie zapłaci. Teraz Wirtualna Polska dowiedziała się, że w ubiegły wtorek (5 listopada) Sąd Rejonowy w Puławach I Wydział Cywilny przesłał do komornika polecenie doprowadzenia go do odbycia kary zastępczej. – Z doniesień prasowych wiem, że ma tutaj przyjść komornik w asyście policji i wyprowadzić mnie z urzędu do aresztu – przekazał prezydent Puław w rozmowie Polsat News.
Protest i symbol: Dla prezydenta Maja odmowa zapłacenia grzywny jest formą sprzeciwu. Jak przekazał, już od stycznia tego roku jest gotowy do odbycia kary aresztu. – To nie tylko protest, ale symbol naszych absurdalnych czasów, gdy za umożliwienie dzieciom aktywności na boisku, karze się grzywną lub aresztem, a aferzyści, złodzieje i bandyci chodzą wolni – powiedział Wirtualnej Polsce.
„Czyste zło”: Prezydent Puław najprawdopodobniej trafi do aresztu w Opolu Lubelskim. – Tam zajmę się zapewne jakąś pracą, którą mi dadzą i tak będę opłacać swój pobyt w więzieniu – tłumaczył. Pozostaje jednak nieugięty i zapewnia, że nie ustąpi wobec „zła w czystej postaci”. – Wyrok, który zapadł, jest absurdalny, bezduszny i bezsensowny. Chodzi o dzieci z naszego miasta, które chcą aktywnie spędzać czas. Zamiast wspierać ich rozwój, mamy płacić kary finansowe za to, że mają prawo ćwiczyć na jedynym boisku w okolicy – powiedział mediom.
Przeczytaj również: „’Bąbelek’, 'gluciarz’, 'sraluch’. Gdyby mówić tak o seniorach, byłoby jasne, że to dyskryminacja”.
Źródła: Polsat News, Wirtualna Polska, „Gazeta Wyborcza”