Janusz Korwin-Mikke poinformował w piśmie do Rady Liderów Konfederacji, że w najbliższy czwartek mija termin, w którym ugrupowanie – zgodnie ze swoim statutem – powinno zwołać kongres. Były poseł podkreślił, że data zjazdu musi być ogłoszona 14 dni wcześniej, w związku z czym wiadomo już, że władze partii nie dopełniły swoich obowiązków.
Janusz Korwin-Mikke upomniał liderów Konfederacji
Korwin-Mikke zaznaczył, że jest to błąd polityczny, który odbiera partii wiarygodność i niesie za sobą „statutowe skutki”. „Kombinacje i krętactwa Rady Liderów prowadzą wprost do pozbawienia Partii z dniem 25 lipca 2024 roku statutowej władzy i uniemożliwienia funkcjonowania jej wewnątrz i na zewnątrz” – ocenił.
„Po prostu po 25-VII wszelkie działania władz Partii będą bezprawne” – wyjaśnił polityk. Zaapelował też do liderów, by spróbowali, „o ile to możliwe, zapobiec najgorszym skutkom zagrażającej Partii nieuchronnej katastrofy”. Z oceną Korwin-Mikkego nie zgodził się jeden z członków Rady Liderów Konfederacji i skarbnik ugrupowania Michał Wawer.
Michał Wawer odpowiada: Oczywista bzdura
– Władze zostały wybrane jednomyślną uchwałą przez założycieli partii, a w statucie znajduje się przepis przejściowy, wskazujący, że „kadencja powołanych w ten sposób władz trwa do momentu wyboru władz na kongresie” – zaznaczył w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Podkreślił też, że przepis ten został zaakceptowany przez sąd, w związku z czym działania władz partii będą legalne do czasu zwołania zjazdu przedstawicieli.
Wawer w rozmowie z dziennikiem odparł również zarzut związany z przyczyną niezwołania kongresu. Korwin-Mikke zasugerował, że liderzy obawiali się, że wybrane zostaną „niewłaściwe nowe władze”. Poseł Konfederacji stwierdził, że to „oczywista bzdura”, ponieważ skład kongresu jest bezpośrednio związany z rozkładem sił w Radzie Liderów.