Jeśli oni przegrają teraz wybory prezydenckie, to Prawo i Sprawiedliwość znowu poczuje się silne – mówi w „Stanie Wyjątkowym” Dominika Długosz.

Premier Donald Tusk będzie straszył przegraną w wyborach prezydenckich. Po pierwsze dlatego, że KO trochę w to nie wierzy. Z drugiej strony ma interes w tym, żeby straszyć swoich wyborców, bo musi jakoś mobilizować.

– Jeżeli oni [wyborcy – red.] są sfrustrowani, bo nie udało się rozliczyć PiS-u ani jakichś obietnic zrealizować, to zawsze ich można Kaczyńskim postraszyć. I to powinno być skuteczne – mówi w „Stanie Wyjątkowym” Andrzej Stankiewicz z Onetu.

Z kolei Dominika Długosz, dziennikarka polityczna „Newsweeka”, uważa, że jest to realny strach Tuska: – Jeśli oni [KO – red.] przegrają teraz wybory prezydenckie, to Prawo i Sprawiedliwość znowu poczuje się silne. Jeśli poczuje się silne, to tak naprawdę nie ma szans na wygranie wyborów parlamentarnych, dlatego że koalicja w ogóle straci jakąkolwiek sprawczość.

– Niektórzy by powiedzieli, że to jest dla Tuska koszmarny wariant, że przegrywa wybory prezydenckie. Założenie tam jest takie, że nowy prezydent z PiS-u będzie o wiele bardziej pisowski niż Andrzej Duda, no bo będzie „zielony”, bez politycznego zaplecza. On będzie Andrzejem Dudą, ale z roku 2015–16, a nie z roku 2023 czy 2024 – uważa Stankiewicz.

Współpraca rządu Tuska z nowym potencjalnym prezydentem PiS-u będzie trudniejsza niż z Dudą. Niektórzy mówią, że rząd będzie boksował, nic nie będzie mógł zrobić. Tylko z drugiej strony to też do jakiegoś stopnia może być dla Tuska alibi. – Pytanie, na czym będzie bardziej zyskiwał, a na czym będzie tracił? Jeżeli obecna koalicja wygra prezydenturę, to Tusk będzie musiał działać. Już nie powie, że czegoś się nie da – mówi Stankiewicz.

Długosz dodaje: – Wtedy trzeba mieć już pakiet ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, pakiet ustaw gospodarczych, pakiet ustaw dotyczących praw człowieka, praw kobiet. Trzeba mieć różne rzeczy przygotowane, bo już nie będzie można powiedzieć „prezydent i tak zawetuje”. Skończyło się. Inaczej po prostu nie da się rządzić przy następnym prezydencie, bo – tak jak mówisz – będzie to bardziej „pisowski pisowiec” niż Andrzej Duda. Będzie to bardziej prezesowski prezydent niż Andrzej Duda, bo jednak prezes z jakiegoś powodu uważa, że Duda jest niezwykle niezależny. Wtedy rząd nic już nie zrobi. A rząd, który nic nie może, przegrywa wybory.

Stankiewicz: – [Nowy prezydent z PiS – red.] ochroni Glapińskiego, ochroni Świrskiego w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, obsadzi Trybunał Konstytucyjny, będzie uznawał jego orzeczenia. Czeka nas naprawdę wtedy totalna jatka i kompletnie dwa systemy prawne, więc generalnie będzie ostrzej. Tak jak teraz tylko jeszcze bardziej.

  • Tusk waha się, czy zagłodzić PiS
  • Kaczyński chowa się za partyjną młodzieżą
  • Solorz marionetką w wojnie o Polsat

„Stan wyjątkowy” to program, w którym Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka dyskutują o najważniejszych politycznych wydarzeniach tygodnia. Czołowi dziennikarze Onetu i „Newsweeka” zapewniają słuchaczom i widzom nieszablonową, często żartobliwą, ale zawsze merytoryczną rozmowę, a ich ogromne doświadczenie dziennikarskie i znajomość kulis polskiej sceny politycznej, gwarantują potężną dawkę informacji.

Poniżej lista wszystkich dotychczasowych odcinków podcastu:

HtmlCode

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version