Przed starciem z Realem Betis Legia Warszawa była skazywana na pożarcie. Co prawda drużyna przeciwna nie przyjechała do stolicy w najsilniejszym składzie, lecz to i tak ona przystępowała do rywalizacji w roli faworyta. Wystarczy wspomnieć, że warszawianie w ostatnich tygodniach kompletnie zawodzą w lidze.

Historyczny mecz Legii

Sport jednak kocha niespodzianki i taką też mieliśmy w czwartkowy wieczór na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Legia zwyciężyła 1:0, a strzelcem jedynego gola został Steve Kapuadi. W Warszawie nastąpiła euforia, ale nie ma co się dziwić, bo poza dobrym wynikiem warto również zwrócić uwagę na odpowiednią organizację gry po stronie drużyny prowadzonej przez Goncalo Feio.

Dla Legii to ważna wygrana również jeśli chodzi o wymiar historyczny. To pierwsze zwycięstwo legionistów z hiszpańskim zespołem od 53 lat. Po raz ostatni Legia pokonała rywala z tego kraju w sezonie 1970/71, kiedy ograła u siebie Atletico Madryt 2:1 w ramach Pucharu Mistrzów. Ten sukces miał jednak wówczas gorzki smak, ponieważ w pierwszym spotkaniu ekipa z Warszawy uległa 0:1 Atletico i odpadła z rozgrywek.

Legia potrafi postawić się Hiszpanom

Na własnym stadionie w europejskich pucharach Legia potrafi prezentować się naprawdę dobrze. W pamięci mamy choćby pojedynki z poprzedniego sezonu, kiedy np. poradziła sobie z Aston Villą i AZ Alkmaar.

Jeszcze przed pojedynkiem z Betisem kibice Legii wspominali starcie Wojskowych z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Wówczas na własnym stadionie Legia zremisowała z Królewskimi 3:3. To potwierdza, że przynajmniej na swoim terenie Legia naprawdę umie postawić się wielkim rywalom. Po wygranej z Betisem podopieczni Feio zrobili duży krok w stronę tego, by grać w europejskich pucharach także na wiosnę.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version