Magdalena Fręch wyleciała do Australii z myślą, by dobrze się zaprezentować i zgromadzić kolejne punkty do rankingu WTA. Nie spodziewała się, że w drugiej rundzie zagra fenomenalny mecz przeciwko znajdującej się w czołowej dwudziestce Caroline Garcii. Pokonała Francuzkę 6:4, 7:6.

Magdalena Fręch zaskoczona własnym triumfem

Fręch od początku turnieju pokazuje nie tylko fizyczną, ale i psychiczną wytrzymałość. W spotkaniu I rundy z Darią Saville potrafiła powrócić do dobrej gry. Z kolei w starciu z Garcią wytrzymała to, że mierzyła się z zawodniczką czołowej dwudziestki rankingu. W pierwszym wygrała kilka gemów z rzędu. W drugim pewnie triumfowała w tie-breaku.

Po spotkaniu fani tenisa w Polsce oszaleli z szaleństwa. W kierunku 26-latki posypały się gratulacje i wyrazy podziwu. Dla Fręch awans do trzeciej rundy to największy rezultat w historii startów w Australian Open. To także wyrównanie najlepszego wyniku w historii startów w Wielkich Szlemach. W rozmowie z Eurosportem stwierdziła, że sama nie w pełni zdaje sobie sprawę z tego co zrobiła.

– Jeszcze to do mnie tak naprawdę nie dociera. Od początku roku gram z takim założeniem, aby cieszyć się grą, cieszyć się czasem spędzonym na korcie i dziś też starałam się czerpać przyjemność z gry. Bardzo się cieszę z tego, jak potoczył się dzisiejszy mecz, choć na początku byłam zbyt wystraszona i trochę za bardzo się wycofałam. Później grałam instynktownie i, jak widać, przyniosło to efekt – powiedziała Fręch. – Wiedziałam, czego się po niej spodziewać, ale myślałam, że tempo jej uderzenia będzie dużo szybsze, że będą mnie bardziej odrzucać, ale ta siła nie była jakaś przerażająca – dodała pochodząca z Łodzi tenisistka.

Anstasija Zacharowa rywalką Magdaleny Fręch

Rywalką Magdaleny Fręch w III rundzie Australian Open będzie Anstasija Zacharowa. Rosjanka pokonała Kaję Juvan.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version