Intensywne emocje mogą być dla nastolatków frustrujące i przytłaczające. Umiejętność ich regulowania staje się więc kluczem do zdrowia psychicznego naszych dzieci. Jak możemy pomagać im radzić sobie z emocjami w okresie dojrzewania?

Jednym z bardziej fascynujących zachowań dzieci, które możemy zaobserwować, są napady złości u dwu-, trzylatków. Zrozumiałe jest, dlaczego mogą one przerażać rodziców, ale to zjawisko, które wiele mówi nam o człowieku. To niezwykłe, że w tak małym ciałku można skumulować taką energię i wyrzucać ją z siebie z taką mocą! Determinacja i zaangażowanie malucha robią ogromne wrażenie.

Musimy pamiętać, że biologiczne impulsy pobudzenia są zdecydowanie szybsze niż sygnały hamowania. To pośrednio pokazuje nam, ile energii jako dorośli musimy wkładać, aby utrzymać względną stabilność i kontrolę emocjonalną. Bo nie oszukujmy się, te wybuchy nie znikają bezpowrotnie. Gdy dziecko jest małe, dużo łatwiej nam akceptować jego intensywne wybuchy emocji, jednak gdy wkracza ono w wiek nastoletni, oczekujemy już od niego kontroli i samodzielności w radzeniu sobie z wielkimi emocjami. Jest to oczekiwanie nadmierne. Osiągnięcie dojrzałości emocjonalnej zabiera nam bowiem bardzo dużo czasu. Nasz mózg osiąga pełną dojrzałość dopiero po 20. roku życia i dopiero wtedy możemy spodziewać się względnej stabilności emocjonalnej.

Nie jest możliwe, abyśmy jako ludzie w pełni kontrolowali nasze uczucia, mamy jednak znacząco większy wpływ na to, jak i co czujemy, niż się nam wydaje. Zdolność zarządzania i kierowania emocjami nazywa się regulacją emocji.

Intensywne emocje bywają frustrujące i przytłaczające nie tylko dla nastolatków, ale również dla dorosłych. Duża zmienność i intensywność emocji nastolatków jest związana z procesami biologicznymi. Trudno więc się na nich o to złościć, w końcu nie mają one mocy przyspieszenia procesów biologicznych. Dzieci powinny móc liczyć na naszą troskę i pomoc w ćwiczeniu samoregulacji emocji, która może być kluczem do zdrowia psychicznego w późniejszych latach. W związku z tym, że w okresie dojrzewania naszego dziecka razem z nim jedziemy na emocjonalnym rollercoasterze, warto zwrócić uwagę na jeden z najważniejszych faktów dotyczących procesu dojrzewania emocjonalnego człowieka. Celem naszych oddziaływań nie jest „uspokojenie się” dziecka czy też sprawienie, że będzie podporządkowane i „grzeczne”. Naszym celem jest praca nad regulacją emocji, która zawiera w sobie umiejętność odczuwania emocji, nazywania ich i poruszanie się po pełnym ich kontinuum (np. od lekkiego zdenerwowania do furii czy od rozbawienia do euforii). Celem jest pomoc nastolatkowi w odpowiedzi na pytania: Co ja właściwie czuję? Skąd się to wzięło? Komu mogę zaufać i z kim podzielić się moimi odczuciami? Co właściwie powinienem z tymi uczuciami zrobić?

Regulowanie swoich emocji działa jak regulacja głośności radia. Jadąc sama w samochodzie, mogę pogłośnić radio i śpiewać na całe gardło, ale jeśli jadę z kimś i prowadzę rozmowę, potrafię również je wyłączyć, nawet jeśli wolałabym teraz śpiewać. Jeśli potrafię regulować swoje emocje, to potrafię nimi kierować, zwiększać i zmniejszać ich intensywność w zależności od sytuacji, nastroju i innych czynników. Samokontrola to zdolność do zatrzymania jakiegoś zachowania czy właśnie emocji. Zdecydowanie jest to kompetencja przydatna również na co dzień. Musimy być jednak ostrożni, aby samokontrola nie zastąpiła samoregulacji. Wtedy możemy doprowadzić do sytuacji, gdy dziecko będzie zaprzeczało swoim emocjom, nie pozwoli sobie na złość czy smutek, a w konsekwencji może doświadczać poważnych trudności emocjonalnych. Oczywiście proces samoregulacji zawiera w sobie również zdolność do wyhamowania określonych emocji, ale nie ogranicza się do niej. Celem samoregulacji jest poznawanie i nazywanie uczuć, poznawanie kontekstów ich występowania i tworzenie narzędzi niezbędnych do wyciszenia naszego organizmu tak, aby móc przekształcić energię powstałą w wyniku emocji na konstruktywne i zdrowe dla nas oraz innych działanie.

Zdolność nastolatków do regulowania i kontrolowania emocji jest powiązana z tym, jak dobrze radzą sobie ze stresem. Nastolatki, które skutecznie radzą sobie ze stresem, są lepiej przygotowane do radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego. Dr Stuart Shanker, wybitny ekspert w zakresie samoregulacji emocji, uważa, że zdolność do radzenia sobie ze stresem jest „podstawą zdrowych relacji, uczenia się i zdrowia psychicznego”.

Rodzina i osoby znaczące odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu samoregulacji u młodzieży. Kiedy dziecko wejdzie już w okres dojrzewania, rodzice wcale nie przestają być dla niego modelem i wzorem. Gdy popatrzysz na siebie z boku, to czy oceniłbyś siebie jako osobę skłonną do gniewu i wybuchową, czy raczej spokojną i refleksyjną? Nasze działania, czy nam się to podoba, czy nie, stają się modelem dla nastolatków, jak należy się zachować, gdy mierzymy się z intensywnymi emocjami, czy też jak radzić sobie z niepowodzeniami. Choć to bardzo trudne, warto poświęcić kilka chwil, aby przeanalizować, jakich emocji nie pozwalano nam przeżywać, gdy byliśmy dziećmi, czy wolno nam było się złościć lub smucić, co robili wtedy nasi rodzice. Jak reagowano, gdy odczuwaliśmy intensywne emocje, a jak teraz my reagujemy, gdy nasz nastolatek wykrzykuje, że nikt go nie rozumie, a świat nie ma sensu.

Czy pamiętamy, jak my czuliśmy się, gdy dorosły mówił nam, żebyśmy nie przesadzali, i że to nie koniec świata, gdy nie spotkamy się dzisiaj z przyjaciółmi? Czy potrafimy pomóc naszemu dziecku przejść przez frustrację, rozpacz, poczucie beznadziei lub niesprawiedliwości i czy sami potrafimy sobie poradzić z takimi uczuciami? To może nam pomóc w rozmowach z naszym dzieckiem o tym, że świat nie jest czarno-biały i na pewno nie jest sprawiedliwy, oraz o tym, jak możemy na tę niesprawiedliwość reagować.

Naszym zadaniem jest również przyjrzenie się, jakie emocje dominują w naszym domu. Czy nie ma w nim zbyt wielu negatywnych uczuć i zachowań. Warto wnikliwie przeanalizować, jak poszczególni członkowie rodziny rozmawiają ze sobą, jakich gestów używają, jaki jest nasz wyraz twarzy, ton głosu. Ważne jest również to, jak radzimy sobie jako rodzina z sytuacjami trudnymi, jak poszczególni członkowie rodziny kontrolują i regulują emocje, jak szybko wybuchają i uspokajają się.

Negatywne emocje bywają „zaraźliwe”, negatywna atmosfera i napięcie w otoczeniu nastolatka mogą wpływać na jego zachowanie. To powinno nas skłonić również do głębszej refleksji nad naszymi reakcjami, np. na intensywne emocje naszych dzieci. Czy potrafimy zachować spokój i panować nad naszymi emocjami? Czy zdarza nam się impulsywnie wymierzać kary (odbierać telefon, zakazywać wyjść) bez omówienia problemu i odpowiednich wyjaśnień? Intensywnie reagujący rodzic, który słabo reguluje swoje emocje, będzie utwierdzał u swojego dziecka słabą regulację i zwiększał tendencję do impulsywnych reakcji w sytuacjach trudnych. Tacy rodzice będą wzmacniali u swoich dzieci raczej postawę unikania rozmów o emocjach, a w konsekwencji będą sprawiać, że ich dziecko będzie miało niewielki kontakt ze swoimi emocjami.

Naszym zadaniem jest przyjmowanie roli trenera regulacji emocji. Jeśli nasz zawodnik od kilku meczów nie trafia do bramki, to oczywiście możemy zignorować problem, ale bardziej efektywne będzie podjęcie próby pomocy mu. Warto dostrzec w zmaganiach naszego dziecka z emocjami okazję do wsparcia go i nawiązania bliższej więzi. Oczywiście to brzmi wspaniale, ale jak to zrobić? Dr Stuart Shanker proponuje kilka strategii pomocnych w nauce samoregulacji emocji.

Pierwszym krokiem jest zachęcenie naszego nastolatka do refleksji. Oczywiście, nie róbmy tego w trakcie intensywnych emocji, tylko w czasie, gdy dziecko i my jesteśmy spokojni i mamy możliwość poznawczego opracowania sytuacji. Zachęćmy młodego człowieka do zastanowienia się, czy jego reakcja na daną sytuację była adekwatna, czy może wynikała z impulsywnej oceny. Nastolatki muszą się nauczyć rozróżniać, które z reakcji i jakie ich natężenie są adekwatne do sytuacji, a które wymagają korekty.

Powinniśmy także nauczyć nasze dzieci rozpoznawać sytuacje mogące być źródłem napięcia. Sytuacje trudne mogą wynikać z obciążenia fizycznego, emocjonalnego, poznawczego (np. nauka szkolna), społecznego (np. media społecznościowe) czy też prospołecznego (np. gdy rozważamy cierpienie innych). Bardzo ważne jest, aby nastolatek nauczył się rozpoznawać źródła stresu i napięcia, które odczuwa, to zdecydowanie ułatwi mu regulowanie reakcjami. Jeśli wiemy, co się z nami dzieje i co jest tego przyczyną, dużo łatwiej dobrać nam odpowiednie natężenie naszej reakcji.

Dlatego też istotne jest również to, aby nasze dziecko rozumiało i wiedziało, jak się czuje, gdy jest spokojne. Często zbyt mocno koncentrujemy się na trudnych emocjach, zapominając, że nasze dzieci muszą nauczyć się również tego, co to znaczy być zrelaksowanym. Warto zwracać ich uwagę na te momenty, kiedy odpoczywają i czują się szczęśliwe. Dobrze również zadbać o to, aby nasz nastolatek każdego dnia choć przez chwilę angażował się w aktywność, która pozwala mu na pozytywną samoregulację. To może być sport, słuchanie muzyki, spotkania towarzyskie, hobby. Jeśli młody człowiek sam tego nie planuje, naszym zadaniem jest taka organizacja dnia dziecka, aby miało ono taką możliwość. Pozwoli to na redukcję napięcia i w konsekwencji poprawi samoregulację.

dr n. społ. Urszula Sajewicz-Radtke — psycholog, kierownik naukowy Pracowni Testów Psychologicznych i Pedagogicznych w Gdańsku. Ekspert z zakresu diagnozy psychologicznej i wspomagania rozwoju kompetencji poznawczych. Tworzy autorskie narzędzia badawcze i stosuje w obszarze diagnostyki psychologicznej. Praktykę psychologiczną prowadzi w Specjalistycznej Poradni Psychologiczno–Pedagogicznej Tęcza w Gdańsku. Współautorka bloga www.trudnoscirozwojowe.pl

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version