Reprezentacja Turcji sprawiła wielką niespodziankę wygrywając mecz 1/8 finału Euro 2024 przeciwko Austrii. Rywale to zwycięzcy grupy z Polską, Holandią i Austrią w składzie. Zespół Rafla Rangnicka był chwalony do tej pory za swoją formę. Mimo to uległ 1:2 Turkom, którzy z trzeciego miejsca wyszli z grupy.

Turecki piłkarz w ogniu krytyki ze strony minister

Za bohaterów meczu można uznać defensywę zespołu Vincenzo Montelli. Merih Demiral nie dość, że dobrze wywiązywał się z obowiązków obrońcy, to jeszcze strzelił oba gole, zapewniając swojej kadrze niespodziewany awans. Piłkarz Al Ahli stał się gwiazdą wieczoru, ale jednocześnie wywołał olbrzymie kontrowersje. A to za sprawą cieszyński.

Po zdobyciu jednej z bramek obrońca wykonał gest tzw. „wilczego pozdrowienia”. Ma ono związek z organizacją Szarych Wilków, nieoficjalnej organizacji związanej z prawicowym ugrupowaniem Ruchu Narodowego. Partia na zachodzie Europy jest uznawana za niebezpieczną organizację propagującą faszyzm. Wspomniany gest jest zakazany w Austrii. W szczególnych okolicznościach skutkuje on karą więzienia. Austriacy mocno zareagowali w sieci na całe zdarzenie. Na tyle, że w sprawę zaangażowała się Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych Niemiec.

„Symbole tureckich prawicowych ekstremistów nie mogą pojawiać się na naszych stadionach. Wykorzystywanie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej jako platformy dla rasizmu jest całkowicie niedopuszczalne. Oczekujemy, że UEFA zbada tę sprawę i rozważy nałożenie sankcji” – napisała Faeser na Twitterze.

Turcja gra dalej w Euro 2024

UEFA w środę podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w tej sprawie. Merih Demiral póki co niezbyt przejmuje się całym zamieszaniem. Po meczu opublikował zdjęcie z gestem w swoich mediach społecznościowych, czym naraził się na dużą krytykę.

W ćwierćfinale Euro 2024 Turcja zagra z Holandią.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version