W przeszłości Nicolas Covatti otarł się o awans do cyklu Grand Prix. Znany jest jako najlepszy zawodnik reprezentacji Włoch. Nie zapomina jednak skąd pochodzi, więc postanowił wystartować w jednej z rund Indywidualnych Mistrzostw Argentyny. Zawody zakończyły się jednak dramatycznie po upadku z Facundo Albinem. Obaj panowie z całym impetem wpadli w bandę okalającą tor w Bahia Blanca. Były obawy, że Covatti nie przeżyje tego zdarzenia.
Liczne złamania u Covattiego
Po upadku Covatti doznał kilku obrażeń ciała. Ma połamane nogi oraz ręce, do tego uszkodzoną miednicę. Przed nim kilka operacji, w tym najbliższa 15 lutego, a potem rehabilitacja.
Jak poinformował przyjaciel żużlowca Niccolo Percotti, Argentyńczycy przewidują, że przed Covattim około pięć miesięcy przerwy od żużla. To oznaczałoby stratę ponad połowy sezonu. Percotti nie zamierza jednak nad tym ubolewać. Oznajmił, że Covatti może wrócić do żużla już… w kwietniu, a miałaby mu w tym pomóc wizyta w szpitalu w Bolonii.
„W Argentynie mówi się o 5-miesięcznej przerwie, ale my ciężko pracujemy, by zabrać go do Kliniki Doctorcosta w Bolonii, żeby wszystko skrócić i myślę, że możemy go zobaczyć już w pierwszej rundzie mistrzostw Włoch. Pomyślałem o zorganizowaniu zbiórki pieniędzy, aby umożliwić jego rodzinie dołączenie do niego i aby mogła towarzyszyć mu w podróży powrotnej, ponieważ nie byłby w stanie stawić temu czoła sam (…) Dla każdego, kto chciałby wspomóc Nico w tym trudnym czasie, można wpłacić bezpłatną darowiznę, zainteresowanych zapraszam do kontaktu” – napisał Percotti na grupie Nicolas Covatti Fan Club na Facebooku.
To byłby cud
Żużlowcy często zaskakiwali środowisko sportowe wracając do rywalizacji po koszmarnych kontuzjach naprawdę szybko. Scenariusz, w którym sympatyczny reprezentant Włoch wróciłby do żużla już w kwietniu, wydaje się jednak wręcz niemożliwy, patrząc na skalę obrażeń. Tymczasem pierwsza runda czempionatu rozgrywanego w Italii odbędzie się już 14 kwietnia.