Już 7 kwietnia odbędą się wybory samorządowe. O fotel włodarza Łodzi po raz kolejny ubiegać się będzie Hanna Zdanowska. Obecna prezydentka miasta postanowiła wykorzystać w swojej kampanii miejskie spółki. Spot z jej udziałem pojawił się w mediach społecznościowych m.in. Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego czy dzkiego zoo. W nagraniu Zdanowska przeprasza za to, czego zrobić się nie udało. Obiecuje, że jej „ostatnia kadencja będzie najlepsza ze wszystkich”.
Prezydentka Łodzi wykorzystała miejskie spółki w kampanii? „Nikt z konkurentów nie może liczyć na taki doping”
Sprawą zajął się Michał Dąbrowski z eska.pl. „Przed ogłoszeniem decyzji Hanny Zdanowskiej do miejskich spółek i jednostek trafiły maile z materiałami, instrukcjami i wytycznymi co, jak, o której i z jakim opisem ma zostać opublikowane w social mediach” – poinformował. „Dyrektor biura prasowego urzędu miasta Łodzi twierdzi, że nie ma żadnego problemu – po prostu urzędująca prezydent poinformowała mieszkańców i pracowników o swojej kandydaturze i nie ma mowy o żadnej agitacji” – dodał.
„Dla jasności – wytyczne miały dotyczyć tylko ogłoszenia kandydatury. Taka sytuacja raczej się nie powtórzy, ale zobaczymy. Spółki miejskie nie są własnością ani prezydent Zdanowskiej, ani komitetu wyborczego KO, ani żadnej innej partii, ani żadnego innego kandydata” – podkreślił. „Nikt z konkurentów Hanny Zdanowskiej nie może liczyć na taki doping w tym wyścigu, a materiały wyborcze, ich ekspozycja, reklamy w mediach tradycyjnych i społecznych muszą być odpowiednio udokumentowane, a tutaj możemy mówić o 'koleżeńskiej przysłudze'” – stwierdził dziennikarz.
Miejskie spółki wykorzystane w kampanii Hanny Zdanowskiej. „Level PiS, a może i nawet gorzej”
Wykorzystanie miejskich spółek w kampanii spotkało się z wieloma krytycznymi komentarzami. „Miejskie spółki promują konkretną kandydatkę w wyborach – megasłabe” – stwierdził Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
„Co to ma być??? Absolutnie skandaliczne wykorzystywanie miejskich zasobów do prowadzenia kampanii. Level PiS a może i nawet gorzej” – podkreślił Maciej Bąk z Radia ZET.
„A tyle było gadania, że PiS wykorzystuje pozycje władzy w kampanii. Tak, to wciąż nieakceptowalna praktyka. Nie idziemy tą drogą. Róbmy uczciwą kampanię, równą dla wszystkich. Oby inni nie wpadli na podobny pomysł” – zaznaczył ekonomista Rafał Mundry.
„Skandaliczne wykorzystywanie miejskich spółek do kampanii” – zauważył Patryk Michalski, dziennikarz WP.
***