
-
Miód filtrowany zniknie ze sklepowych półek
-
Dlaczego UE zabrania sprzedaży filtrowanego miodu?
-
Czym różni się miód filtrowany od prawdziwego?
Miód filtrowany zniknie ze sklepowych półek
Unijna dyrektywa 2024/1438 oraz jej polska implementacja w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi likwidują kategorię tzw. miodu przefiltrowanego.
Od 14 czerwca 2026 r. produkt pozbawiony naturalnego pyłku nie będzie mógł być sprzedawany jako miód konsumpcyjny. Oznacza to definitywny koniec praktyki, która przez lata pozwalała wprowadzać na rynek wyroby formalnie spełniające definicję miodu, lecz znacząco odbiegające od jego naturalnych cech.
Nowe regulacje wprowadzają również obowiązek szczegółowego oznaczania krajów pochodzenia wraz z procentowym udziałem w mieszankach miodów. To odpowiedź na narastający problem fałszowania, który w ostatnich latach stał się jednym z głównych wyzwań dla rynku.
Potwierdzają to raporty Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Aż 46% próbek importowanego miodu w UE wykazywało nieprawidłowości związane z dodatkiem syropów cukrowych. Transparentne etykietowanie i eliminacja miodu przefiltrowanego z obrotu mają przywrócić zaufanie konsumentów i jasno oddzielić produkt naturalny od wysoko przetworzonego substytutu.
Produkty już wprowadzone na rynek przed 14 czerwca 2026 r. będą mogły być sprzedawane dopóki zapasy się nie wyczerpią. To okres przejściowy, który ma ułatwić sieciom handlowym uporządkowanie oferty.
Na horyzoncie rysują się jednak kolejne zmiany. Od 2028 r. planowane jest wdrożenie nowych metod wykrywania miodów zafałszowanych, a pełne kryteria jakościowe i zasady identyfikacji pochodzenia mają wejść w życie do 2029 r. To krok w stronę jeszcze większej ochrony konsumentów i wsparcia dla uczciwych pszczelarzy. W niektórych krajach, m.in. w Rumunii i Hiszpanii, prowadzone są już pilotażowe programy wykorzystujące uczenie maszynowe do analizy próbek miodu w czasie rzeczywistym.
Dlaczego UE zabrania sprzedaży filtrowanego miodu?
Nowe przepisy wynikają z potrzeby przywrócenia przejrzystości na rynku i ochrony konsumenta przed produktami, które jedynie imitują naturalny miód. Pyłek kwiatowy, obecny w każdym prawdziwym miodzie, stanowi „paszport” produktu, który pozwala określić zarówno gatunek roślin, z których pochodzi nektar, jak i region jego zbioru. Usuwanie pyłku w procesie ultrafiltracji pozbawiało kupujących możliwości weryfikacji źródła i sprzyjało nadużyciom, w tym maskowaniu rzeczywistego kraju pochodzenia, mieszania miodów z różnych krajów i sprzedawania ich jako lokalnych.
Dla konsumentów oznacza to większą pewność, że produkt, który trafia na stół, jest autentyczny i zgodny z deklaracją producenta. Pyłek kwiatowy, czasami bywa źródłem alergenów, jednak jest jednocześnie nośnikiem informacji o jakości i naturalności miodu. W procesie filtrowania tracone są także enzymy, takie jak diastaza czy inwertaza, które odpowiadają za rozkład cukrów i nadają miodowi jego charakterystyczne właściwości biologiczne. Zmniejsza się również zawartość antyoksydantów – substancji wspierających organizm w walce ze stresem oksydacyjnym.
Warto przywołać badania opublikowane w 2022 r. przez Uniwersytet Toronto („Effect of honey on cardiometabolic risk factors: a systematic review and meta-analysis”), potwierdzające, że regularne spożywanie naturalnego miodu obniża poziom cholesterolu LDL i markery stanu zapalnego.
Podobne wnioski płyną z badań Karolinska Institutet w Szwecji z 2016 r („Genetics of irritable bowel syndrome), w których wykazano poprawę jakości życia u osób z zespołem jelita drażliwego dzięki suplementacji miodem mānuka. Obydwa przykłady pokazują, że korzyści zdrowotne wynikają z obecności naturalnych składników, które w filtrowanym miodzie są w dużej mierze utracone.
Czym różni się miód filtrowany od prawdziwego?
Naturalny miód jest produktem biologicznym w pełnym znaczeniu tego słowa. Powstaje w wyniku pracy pszczół i zachowuje swoją pierwotną, złożoną strukturę chemiczną oraz biologiczną. W jego składzie obecne są enzymy pochodzące z gruczołów pszczół, przede wszystkim inwertaza, katalaza i oksydaza glukozowa, odpowiadające za przemiany cukrów, właściwości antybakteryjne oraz stabilność mikrobiologiczną miodu. Towarzyszą im związki fenolowe, flawonoidy, kwasy organiczne oraz mikroelementy, których skład i stężenie zależą od roślin, z których pszczoły zbierały nektar.
Kluczową rolę w ocenie jakości i autentyczności miodu odgrywa pyłek kwiatowy, który pozwala określić jego pochodzenie botaniczne i geograficzne, a tym samym odróżnić miód lokalny od importowanych mieszanek. Pyłek zawiera aminokwasy, witaminy z grupy B, związki mineralne oraz antyoksydanty, które wzmacniają biologiczne właściwości miodu.
Badania opublikowane w 2023 r. przez zespół naukowców z Uniwersytetu w Granadzie wykazały wyraźną zależność pomiędzy zawartością naturalnych związków fenolowych a zdolnością miodu do neutralizowania stresu oksydacyjnego i modulowania procesów zapalnych.
Z kolei analiza opublikowana przez Uniwersytet Stanowy Appalachów w 2025 r. potwierdziła, że enzymy i fenole obecne w nieprzetworzonym miodzie wzmacniają jego działanie przeciwbakteryjne, również wobec szczepów wykazujących oporność na antybiotyki.
Miód przefiltrowany stanowi przeciwieństwo tego modelu jakości. W procesie ultrafiltracji usuwane są z niego mechaniczne zanieczyszczenia, niemal cały pyłek kwiatowy oraz część substancji biologicznie aktywnych. Efektem jest produkt wizualnie klarowny i jednolity, lecz biologicznie „uboższy„.
Brak pyłku oznacza, że miód traci swoją identyfikowalność – nie można już jednoznacznie określić ani roślinnego, ani geograficznego źródła surowca. Z punktu widzenia konsumenta oznacza to ograniczoną przejrzystość i brak narzędzi pozwalających ocenić autentyczność produktu, nawet przy użyciu zaawansowanych metod laboratoryjnych.
-
Trzymasz tak miód? Przestaw go, inaczej straci swoje składniki odżywcze
-
Jest coś zdrowszego od miodu. Ma w sobie aż 250 substancji odżywczych

