Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu dziennikowi The Guardian. W trakcie rozmowy poruszana była kwestia zakończenia wojny. Prezydent zwrócił uwagę, że licząc wszystkie wojska europejskie i Ukrainy, to siły łącznie są mniejsze od całej armii Rosji.
– Z danych wywiadu wiemy o tym, że Rosjanie zwiększą swoją armię w 2025 roku o 12-15 dywizji i uważamy, że będzie to około 150 tysięcy dodatkowych wojskowych – mówił, zaznaczając, że brani pod uwagę są tu także żołnierze z Korei Północnej.
Zdaniem ukraińskiego wywiadu dodatkowi żołnierze mają trenować na terytorium Białorusi. – Dlatego dzisiaj wsparcie Ukrainy, to obrona całej Europy – zaznaczył.
Wołodymyr Zełenski: Mogą rozpocząć inwazję w Polsce lub na Litwie
– Wszyscy muszą zrozumieć, że jeśli na Białorusi rozpoczynają się szkolenia wojskowe Rosjan z Białorusinami, to przypomnijmy, że od tego zaczęła się pełnoskalowa inwazja w 2022 roku – mówił.
– Jeśli będą tam trenować w 2025 roku, to latem albo jesienią, kiedy będą gotowi, to uważam, że wtedy mogą rozpocząć dalszą inwazję – dodał.
Zełenski retorycznie zapytał, skąd wiadomo, że ponownie wejdą do Ukrainy. – Mogą rozpocząć ją w Polsce, na Litwie – ocenił.
Wojna w Ukrainie. Zełenski: Inwazja na kraj NATO zmusi USA do reakcji
– Jeśli Putin chce pokoju, zakończenia wojny i jest gotowy do rozmów, to dlaczego w kraju, w którym jest wielki problem z gospodarką, w tym przez sankcje, zwiększa się liczbę armii o 150 tys. i szkoli żołnierzy w Rosji i na Białorusi? – pytał.
– Wydaje mi się, że odpowiedź brzmi 'nie’, nie robi tego dla dialogu – dodał.
Prezydent Ukrainy został zapytany także o wsparcie USA w tym kontekście. – Inwazja Rosji w 2025 czy 2026 roku na terytorium kraju NATO zmusi USA do reakcji – zaznaczył.