Natalia Bukowiecka na ponad dwa tygodnie musiała zrezygnować ze startów. Wszystko przez kontuzję, której nabawiła się podczas mityngu w Ostrawie. Sprinterka Podlasia Białystok naderwała mięsień dwugłowy uda. Chociaż na nagraniach uraz wyglądał na bardzo poważny, na szczęście nie miał aż tak ciężkich skutków i zawodniczka mogła powrócić do rywalizacji.
Natalia Bukowiecka zdeklasowała rywalki w Toruniu
W sobotę 22 lutego Natalia Bukowiecka zmierzyła się podczas 69. PZLA Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu z dystansem 400 m. Dla Polki był to pierwszy od dwóch lat ukończony bieg w hali na tym dystansie. Biegaczce udało się złamać 52 sek. i zameldowała się na mecie z wynikiem 51,88 sek. Jest to trzeci w tym roku rezultat w naszym kraju. Lepsze wyniki miała jedynie Justyna Święty-Ersetic – w Toruniu (51.36 s) oraz w Spale (51.79 s).
Chociaż jest to bardzo dobry czas, nie pozwolił lekkoatletce na uzyskanie minimum na halowe mistrzostwa świata (51 sek.). Natalia Bukowiecka ma jednak zapewniony wirtualny awans na turniej.
Natalia Bukowiecka: Jeden z najbardziej stresujących biegów w życiu
W rozmowie z „Faktem” brązowa medalistka olimpijska z Paryża przyznała, że start w Toruniu był jednym z najbardziej stresujących biegów w jej życiu. – Może to dziwnie brzmi, bo to eliminacje mistrzostw Polski, ale coś takiego, jak pierwsze zatrzymanie, naprawdę siedzi w głowie. Trzeba było się przełamać, pobiec i wierzyć w to, że jednak dotrę do tej mety. I tak się stało. Bardzo się z tego cieszę – mówiła lekkoatletka.
Kolejną szansę na poprawę rezultatu Polka będzie miała w niedzielę 22 lutego w czasie finału halowych mistrzostw Polski. Jej główną rywalką będzie Justyna Święty-Ersetic. – Mówiłam, że bieg eliminacyjny był stresujący, ale teraz też będę się trochę stresować, bo wiem, że Justyna w doskonałej formie i zawsze jest świetnie przygotowana do startów w hali. I myślę, że taktycznie biega lepiej niż ja. To będzie mnie kosztowało dużo nerwów, ale wierzę, że damy fajny popis – stwierdziła Natalia Bukowiecka.