Lepiej wziąć jeden długi urlop czy kilka krótszych? Wybrać opcję all inclusive w luksusowym hotelu czy trekking? Kluczowa jest odpowiedź na pytanie: czego w danym momencie potrzebujesz.

Aby naprawdę odpocząć, konieczny jest urlop trwający co najmniej trzy tygodnie, przekonują zgodnie lekarze, ale teoria trzech tygodni nie ma potwierdzenia w badaniach naukowych. – Może to i lepiej, bo mało kto może sobie pozwolić na trzytygodniową przerwę w pracy – mówi Joanna Neumann-Piela, psycholożka i psychoterapeutka z Centrum Psychoterapii HELP. – Ponadto wcale nie jest dobrym pomysłem pracowanie przez cały rok i wykorzystanie całego urlopu ciurkiem. Wypoczynek powinien być w miarę regularny, dlatego urlop lepiej podzielić na kilka części.

Dwutygodniowy urlop gwarantuje nam kodeks pracy. – Organizm naprawdę potrzebuje regeneracji, a nie wszyscy są tego świadomi. Wiele osób tę ważną potrzebę ignoruje. Na dłuższą metę grozi to wypaleniem zawodowym, stanem chronicznego zmęczenia czy stanem depresyjnym – ostrzega Joanna Neumann-Piela.

Aby naprawdę odpocząć, niezbędne jest oderwanie się myślami od tego, co robimy na co dzień

Weekendy nie wystarczą, bo wejście w tryb odpoczywania nie następuje automatycznie. Przez pierwsze dwa, trzy dni ciągle budzimy się o zwykłej porze, tak jakbyśmy mieli iść do pracy, zastanawiamy się, czy wszystko załatwiliśmy, czy firma nie zawali się bez nas. Przez kolejnych kilka dni przyzwyczajamy się do nowego rytmu dnia, tego, że nie musimy się nigdzie spieszyć. Dopiero wtedy zaczyna się prawdziwy odpoczynek: nie budzimy się o świcie i bez pośpiechu zjadamy posiłki. To znak, że poziom hormonów stresu we krwi wreszcie się obniżył. – Osoby, które mają w pracy mnóstwo stresu, często w pierwszych dniach urlopu łapią przeziębienie albo mają atak opryszczki – mówi Joanna Neumann-Piela. To skutek spadku poziomu kortyzolu, który trzyma w ryzach układ odpornościowy. Gdy kortyzol spada, stajemy się łatwiejszym łupem dla bakterii i wirusów.

Wiele osób zamiast długiego urlopu bierze kilka krótszych, wykorzystując tzw. długie weekendy. To niezły pomysł, ale pod warunkiem, że odpoczynek potrwa co najmniej osiem dni. Dr Jessica de Bloom z fińskiego Uniwersytetu w Tampere wykazała, że właśnie tyle potrzeba, aby osiągnąć korzyści z odpoczywania. Badaczka pytała codziennie 80 ochotników przebywających na urlopie o ich samopoczucie, jakość snu, stres i pośpiech. Większość badanych odczuwała rosnącą poprawę samopoczucia do ósmego dnia urlopu. W kolejnych dniach respondenci już nie zauważali zmiany.

Aby naprawdę odpocząć, niezbędne jest oderwanie się myślami od tego, co robimy na co dzień. Problem polega na tym, że dla wielu z nas to bardzo trudne lub wręcz nierealne. Jak być tu i teraz na urlopie? Psychologowie podpowiadają, aby robić coś dokładnie odwrotnego do tego, co robimy w pracy. Osoby mające pracę biurową powinny odpoczywać aktywnie, najlepiej na łonie natury, a osoby pracujące fizycznie – leniwie. Dlatego trekking nie będzie raczej najlepszym rozwiązaniem dla pilota wycieczek, ale jak najbardziej dla urzędnika czy księgowej.

– Przed zrobieniem rezerwacji w modnym wakacyjnym kurorcie w szczycie sezonu lepiej zastanowić się, czy rzeczywiście to dla nas optymalne miejsce na odpoczynek – radzi Joanna Neumann-Piela. Głośna muzyka, krzyki dzieci, walka o leżaki przy basenie czy stolik przy śniadaniu potrafią wygenerować sporo stresu. Jeśli wolimy tego uniknąć, lepiej wybrać termin poza ścisłym sezonem albo spokojniejsze miejsce, np. niewielki pensjonat czy agroturystykę.

Planując urlopowe aktywności, nie warto przesadzać z ich intensywnością. Jeśli lista atrakcji do zaliczenia będzie zbyt rozbudowana i nie damy rady jej zrealizować, zamiast relaksu i odpoczynku zafundujemy sobie stres i frustrację. – Wybierając wakacje w górach, można np. przyjąć zasadę, że na wędrówki piesze chodzimy co drugi dzień, dając sobie czas na wytchnienie – podpowiada psycholożka.

Bywa, że młodzi rodzice po urlopie spędzonym z dziećmi wracają do pracy jeszcze bardziej zmęczeni, niż byli przed nim. – W takiej sytuacji rozwiązaniem może być wybór ośrodka wczasowego, który zapewnia animacje dla dzieci. Dzięki temu rodzice będą mieli szansę zająć się sobą – mówi Joanna Neumann-Piela. Jeśli w ośrodku, do którego jedziemy, nie ma takiej możliwości, to warto umówić się, że przez część czasu dziećmi zaopiekuje się jedno z partnerów, podczas gdy drugie będzie mogło poczytać książkę czy pójść na masaż.

– Rozwiązaniem, które bardzo polecam rodzicom dzieci, jest wygospodarowanie fragmentu urlopu na wyjazd tylko we dwoje. Rodzice będą mieli szansę spokojnie porozmawiać, mieć czas na intymność – mówi psycholożka. Dobrym rozwiązaniem na taką okazję jest wybór hotelu lub pensjonatu przeznaczonego wyłącznie dla dorosłych. Niektóre większe ośrodki mają też strefy „bez dzieci”, gdzie można odpoczywać, napawając się ciszą.

A co z tymi, którzy nie mogą sobie pozwolić na wyjazd? Czy taki wariant w ogóle daje szansę na odpoczynek? – Jak najbardziej, ale pod warunkiem że nie skoncentrujemy się wyłącznie na obowiązkach domowych – mówi Joanna Neumann-Piela. Warto wykorzystać ten czas na robienie rzeczy, na które na co dzień nie wystarcza nam czasu: nadrabiać zaległości towarzyskie i kulturalne, chodzić do fajnych restauracji. – Jeśli nie mamy wyjścia i musimy w czasie urlopu zmierzyć się z remontem czy pracami ogrodowymi, to przynajmniej ostatnie dni urlopu przed powrotem do pracy poświęćmy na prawdziwy relaks – radzi psycholożka.

– Stanowczo odradzam zabieranie laptopa i przeglądanie poczty na urlopie – mówi Joanna Neumann-Piela. Ustawmy autoresponder z informacją, że jesteśmy na wakacjach i w sprawach pilnych zastępuje nas wskazana osoba. Komórkę też, jeśli to tylko możliwe, zostawmy w pracy – dodaje. Lubimy myśleć o sobie, że jesteśmy niezastąpieni, ale to nieprawda. Są firmy, w których pracodawca wymaga pozostawania w kontakcie nawet w czasie urlopu, ale są i takie, w których przeglądanie służbowych maili czy odbieranie telefonów jest nie do pomyślenia.

Dlatego zanim podejmiemy decyzję, czy wziąć na wakacje służbową komórkę, zorientujmy się, jakie zwyczaje panują w firmie. Lepiej nie przyzwyczajać ani siebie, ani pracodawcy do tego, że będąc na urlopie, jesteśmy cały czas dostępni. – Współpracownicy na pewno poradzą sobie z problemami, które być może się pojawią, gdy będą wiedzieć, że jesteśmy nieosiągalni – zauważa psycholożka. Gdy zaś zadeklarujemy, że będziemy przez cały czas pod telefonem, na pewno będą wydzwaniać – tak jest im łatwiej. Jak mało samodzielne dziecko, które potrzebując skarpetek, zamiast zajrzeć do szuflad w szafie, dzwoni do mamy z pytaniem, gdzie one są.

Jeśli czujemy, że musimy przystać na wakacje z komórką, postawmy granice. – Zgódźmy się na odczytywanie wiadomości tekstowych w telefonie, ale tylko raz dziennie, np. późnym wieczorem – radzi Joanna Neumann-Piela. Taką zasadę warto przyjąć także wtedy, gdy sami prowadzimy działalność gospodarczą.

Wypoczynek to nie tylko urlop, ale codzienna potrzeba. Bez regularnego regenerowania zasobów nie da się dobrze funkcjonować. – Pierwsze, o co pytam osoby, które zgłaszają się do mnie z problemem wypalenia zawodowego czy permanentnego zmęczenia, to jak długo śpią i czy się wysypiają. To nieprawda, że pięć godzin wystarcza. Badania pokazują, że do zregenerowania zasobów organizm potrzebuje 7-9 godzin na dobę. Zbyt krótki sen, trwający np. pięć godzin, osłabia zdolności poznawcze i koncentrację.

Oprócz wysypiania się warto także zwrócić uwagę na regularność posiłków i rutynową aktywność fizyczną, np. fitness, jogę, spacery czy rower, najlepiej na świeżym powietrzu. Ruch pozwala szybciej obniżyć poziom hormonów stresu. Dodatkowym profitem płynącym z kontaktu z naturą jest zwiększenie kreatywności. Jeśli chwile odpoczynku w ciągu dnia uda się nam włączyć do codziennej rutyny, jest szansa, że dobre samopoczucie i „przewietrzony” umysł, z jakim wracamy do pracy po urlopie, zachowamy na dłużej.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version