Jak opisywaliśmy w Gazeta.pl Jarosław Kaczyński w towarzystwie polityków PiS pojawił się w sobotni poranek pod pomnikiem smoleńskim. W pewnym momencie drogę zablokowali im protestujący, którzy trzymali duży, zielony transparent z napisem „kłamstwo smoleńskie”. Prezes PiS zbliżył się do grupy demonstrantów i wyrwał baner z rąk jednej z osób. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez uczestników i szybko pojawiło się w mediach społecznościowych.
Szczegóły zdarzenia opisał Robert Kowalski, filmowiec dokumentalista OKO.press, który robi relacje ze wszystkich miesięcznic od 2016 roku. Z udostępnionego przez niego nagrania wynika, że wśród protestujących pojawił się Zbigniew Aniszewski. Mężczyzna początkowo trzymał wspominany baner, a następnie krzyknął do Kaczyskiego: „Gdzie jest wrak, gdzie jest wrak, będziesz siedział”.
– Do kogo, ty gówniarzu, per ty mówisz, co? – zapytał Kaczyński. – Zasrany gnoju – miał dodać prezes PiS.
Zbigniewa Aniszewskiego obraził też Lech Kaczyński. „Spieprzaj dziadu”
Jak ustalił portal OKO.press, mężczyzna, któremu Kaczyński wyrwał transparent, to ta sama osoba, do której 22 lata temu Lech Kaczyński powiedział: „spieprzaj dziadu”. Stało się to w 2002 roku przed drugą turą wyborów na prezydenta Warszawy.
– Szedłem do pracy, robiłem na drugą zmianę w Dzielnicowym Ośrodku Sportu Rekreacji, przechodzę przez taki placyk, patrzę baner. Patrzę, Kaczyński idzie, porozmawiam z nim. Mówię, że z AWS żeście uciekali, choć ja jestem zwolennikiem Lewicy, nic mi do tego. A on, żebym spieprzał – wspomina.
W sobotę podobną obelgę usłyszał od Jarosawa Kaczyskiego.
– Trzymaliśmy z koleżanką baner „Kłamstwo smoleńskie”, taki na rozkładanych wędkach. I jak Kaczyński od pomnika Lecha przeszedł i zaczęli iść koło nas, to wołałem: „Gdzie jest wrak” i „Ty konusie, będziesz siedział”. Zrobiło się zamieszanie. Kaczyński rzucił się na nas, złapał baner, i zaczął mocno ciągnąć. Miał troszeczkę uśmieszek, ale taki szyderczy, a złość z niego aż przemawiała – relacjonuje Aniszewski w rozmowie z portalem.
– Odpowiedziałem: „Będziesz siedział, ty kurduplu”. Poniosło mnie. No, nie powinienem takimi słowami – przyznaje.
Kaczyński w odpowiedzi miał krzyknąć: „Ty gnoju, ty gówniarzu zasrany”. – A przecież ja jestem z tego samego roku, 1949, tyle że z 27 stycznia, a oni – niech Lechowi ziemia będzie lekką – z grudnia. I jeszcze nie powiedziałem, że on zerwał całkiem ten baner, zostały nam tylko wędki, z kawałkiem materiału, zabrał to wszystko, myśleliśmy, że może rzuci na chodnik, ale nie, komuś podał, nie wiem, w każdym razie zabrali – podsumowuje mężczyzna.