Często piszemy o wynikających z nadmiernego zaufania błędach, które kosztują ofiary kilkadziesiąt, a nawet kilkaset złotych. Oszuści nieustannie udoskonalają metody działania, więc czasem trudno jest odróżnić prawdziwe ostrzeżenie od próby wykradzenia pieniędzy – tym bardziej że oszuści grają na emocjach, tworzą nerwową atmosferę i naciskają na szybkie podjęcie działań.
Czasem jednak potencjalne ofiary zachowują zimną krew. Wzorowo zachowała się 74-letnia kobieta z powiatu bielskiego (woj. podlaskie). Na numer stacjonarny zadzwonił do niej mężczyzna podający się za policjanta z lokalnego komisariatu. Rozmówca poinformował, że pieniądze kobiety są zagrożone, bo ktoś może próbować wyłudzić kredyt na jej konto. Fałszywy policjant, aby uwiarygodnić swoje słowa, polecił seniorce zadzwonić na numer 112, gdzie potwierdzą jego tożsamość.
Uwaga na numer *112
Kobieta wybrała podany numer i usłyszała, że za chwilę przyjedzie do niej policjant, aby sfotografować pieniądze i biżuterię, które kobieta posiada w domu. Po pewnym czasie zjawił się w jej domu mężczyzna, podający się za policjanta. Bielszczanka okazała mu biżuterię i pieniądze. Jednak kiedy mężczyzna powiedział, że musi zabezpieczyć te przedmioty do policyjnego depozytu, kobieta stanowczo zaprotestowała. Wówczas fałszywy policjant wyszedł w pośpiechu z jej mieszkania. Zaraz po jego wyjściu kobieta udała się na komisariat i złożyła zeznania.
Jak to możliwe, że pod numerem 112 na kobietę czekał wspólnik oszusta? Bielscy policjanci nie wyjaśnili tego w komunikacie, ale można przypuszczać, że oszuści skorzystali ze scenariusza, zgodnie z którym chcąc uspokoić ofiarę proszą ją, by nie rozłączając się, wybrała numer *112. Zdenerwowane cała sytuacją osoby nie są świadome, że nie inicjują w ten sposób połączenia ze służbami ratunkowymi. Po drugiej stronie czeka ktoś, kto potwierdza „legendę” pierwszego oszusta i potwierdzają dane „pseudopolicjanta”.
Policjanci przypominają, że nigdy nie włączają przypadkowych osób do swoich działań, nie każą wypłacać pieniędzy z konta, a tym bardziej oddawać ich do depozytu, a numerem służącym do kontaktu ze służbami ratunkowymi jest 112 – bez gwiazdek, krzyżyków i innych znaków specjalnych.