Z badania przeprowadzonego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii wynika, że większość Ukraińców (54 proc.) ogólnie ma pozytywne nastawienie do prezydentury Donalda Trumpa w USA. Badanie zostało przeprowadzone w okresie od 22 listopada 2024 do 7 stycznia 2025 roku. Na pytanie o to, jak powrót Trumpa do prezydentury wpłynie na Ukrainę, 5,5 proc. respondentów uznało, że będzie to bardzo dobre, 11,3 proc. oceniło to jako wystarczająco dobre, a 37,3 proc. stwierdziło, że raczej dobrze niż źle. Z kolei 14,7 proc. osób uważa, że będzie to raczej negatywne. Tylko 2,9 proc. badanych uważa, że wybór Trumpa na prezydenta będzie bardzo zły dla Ukrainy.

Zapytaliśmy Ukraińców z różnych regionów o to, czy ich zdaniem Donald Trump będzie w stanie zatrzymać Rosję. – Ukraińcy naprawdę są wyczerpani wojną i pragną, żeby ta koszmarna sytuacja zakończyła się jak najszybciej. Jednak kluczowe pytanie brzmi: w jaki sposób wojna się zakończy, czy pokój będzie trwały? I, co najważniejsze, czy będzie sprawiedliwy? – mówią w rozmowach z nami. 

Zobacz wideo Zełenski spotkał się z Tuskiem. „Rosja planowała akty terroru powietrznego”

Ukraiński żołnierz: Trump grozi Putinowi, ale Rosja żyje pod sankcjami już prawie dekadę

Dmytro, ukraiński żołnierz walczący pod Pokrowskiem na Donbasie, wyraża sceptycyzm wobec możliwości szybkiego zakończenia wojny. Uważa, że nadzieje na szybki pokój po inauguracji nowego prezydenta USA mogą szybko rozczarować tych, którzy w to wierzą. – Nie wierzę, że Amerykanom uda się pomóc nam zakończyć wojnę w najbliższym czasie. Ci, którzy liczą na szybki pokój po inauguracji nowego prezydenta USA, mogą szybko się rozczarować. Trump grozi Putinowi nowymi sankcjami, ale Rosja żyje pod sankcjami już prawie dekadę, a ich społeczeństwo jest wychowane w duchu odporności i posłuszeństwa wobec wodza – mówi Dmytro.

Żołnierz podkreśla, że Rosja nie dba o życie swoich obywateli, co jest widoczne na froncie, gdzie giną żołnierze. Jego zdaniem Kreml nie zrezygnuje z realizacji swoich imperialnych celów, nawet za cenę wielkich strat ludzkich. – Rosja nie dba o swoich ludzi. To oczywisty fakt, który widzimy na froncie. Ogromne straty wśród rosyjskich żołnierzy nie powstrzymują Kremla. Niezależnie od liczby ofiar, dla nich liczy się tylko realizacja celów imperialistycznych – dodaje Dmytro.

Jako osoba, która była na froncie zarówno w 2015 roku, jak i ponownie w 2022, Dmytro zauważa, że zamrożenie wojny będzie tylko tymczasowym rozwiązaniem. Wstrzymanie działań wojennych bez rozwiązania kluczowych kwestii oznacza jedynie przygotowanie do nowej fazy wojny. – Jeśli wojna zostanie zatrzymana teraz bez rozwiązania kluczowych spraw, otrzymamy tylko przerwę na kilka lat. W tym czasie Rosja skupi swoje siły, rozwinie nowe technologie i broń, a potem powróci do agresji. Jednak i my możemy wykorzystać ten czas na wzmacnianie naszej obronności, rozwój technologii i produkcję broni – podsumowuje Dmytro.

Ukraińcy o możliwości zakończenia wojny. „Pytanie, jaką cenę musielibyśmy za to zapłacić”

Inna, Ukrainka z obwodu dniepropetrowskiego, z powodu wojny tymczasowo znalazła się w Niemczech. Jak wielu Ukraińców straciła bliską osobę na froncie. – Wojna mogłaby zakończyć się już dzisiaj, ale pytanie, jaką cenę musielibyśmy za to zapłacić. Ważne jest dla nas nie tylko zakończenie wojny, ale także sprawiedliwość. Jako osoba, która straciła swojego brata w tej wojnie, rozumiem, że pokój za wszelką cenę nie jest rozwiązaniem. Jeśli po prostu zakończyć wojnę, zgadzając się na warunki Putina, moglibyśmy to zrobić już przed jej wybuchem, oddając wszystko, czego chciał. Ale wtedy stracilibyśmy naszą niezależność, wolność i przyszłość – mówi Inna.

Andrij ze Lwowa uważa, że sankcje to za mało, by powstrzymać Kreml. – Rosja aktywnie dostosowuje się do sankcji poprzez handel ze swoimi sojusznikami, co stawia pod znakiem zapytania skuteczność ekonomicznego nacisku. Ropa, gaz i surowce naturalne pozostają głównym źródłem finansowania wojny, a każdy nowy teren okupowany wzmacnia ekonomiczną odporność agresora – zwraca uwagę Andrij.

Jego zdaniem polityka zamrożenia wojny jedynie da Rosji szansę na przyszły atak. – Jedynym skutecznym podejściem jest konsekwentny nacisk na Kreml, który obejmuje znaczące wzmocnienie sankcji, dostarczanie Ukrainie nowoczesnej broni oraz wysiłki dyplomatyczne na rzecz izolowania Rosji. Bez tego jakiekolwiek ustępstwa, niezależnie od stanowiska Trumpa, tylko wzmocnią wpływy Rosji w regionie. Zachód musi tak bardzo osłabić Rosję, żeby ona już nie miała siły na wojnę – podsumowuje.

Alyona, mieszkanka Kijowa, której mąż od początku wojny broni Ukrainy na froncie, uważa, że pokój za cenę kompromisów z Rosją, który nie uwzględnia rzeczywistej sprawiedliwości, to zdrada tych, którzy walczyli na froncie. – Taki pokój jedynie legitymizuje agresję Rosji i umacnia niesprawiedliwość. Nie możemy zgodzić się na taki pokój, który stanie się fundamentem przyszłych konfliktów – podkreśla.

– Ukraińcy zasługują na prawdziwą pomoc, a nie tylko puste obietnice i próby zamrożenia sytuacji. Wyłącznie nadziejami i rozmowami nie rozwiążemy tej sprawy. Słowa muszą być poparte działaniami, a dotychczas nie widzimy żadnych sygnałów, że Trump jest w stanie czy gotowości do podjęcia takich działań. Niestety, jego polityka wydaje się zmierzać w stronę ustępstw wobec Rosji, a nie rzeczywistej ochrony Ukrainy i zasad prawa międzynarodowego – mówi żona ukraińskiego żołnierza.

Maksym, mieszkaniec obwodu połtawskiego, podziela nadzieje, że Donald Trump może częściowo uspokoić sytuację i ambicje Putina, jednak nie wierzy w szybkie zakończenie wojny, które nie uwzględnia sprawiedliwości. – Wierzę, że Trump, być może, będzie w stanie choćby częściowo załagodzić sytuację i ambicje Putina. Ukraińcy naprawdę są wyczerpani wojną i pragną, żeby ta koszmarna sytuacja zakończyła się jak najszybciej. Jednak kluczowe pytanie brzmi: w jaki sposób wojna zakończy się, czy pokój będzie trwały? I, co najważniejsze, czy będzie sprawiedliwy? – mówi Maksym.

Podkreśla, że Rosja musi ponieść odpowiedzialność za swoje zbrodnie wojenne, w tym deportacje ukraińskich dzieci, brutalne zabójstwa cywilów, zniszczenie infrastruktury, kulturowego dziedzictwa i życie tysięcy niewinnych ludzi. – Rosja musi odpowiedzieć za swoje wojenne zbrodnie. Musimy widzieć sprawiedliwość, która obejmuje międzynarodowy proces sądowy i odszkodowania dla ofiar. Tylko wtedy ta wojna będzie miała sprawiedliwy koniec, a ofiary nie zostaną zapomniane – dodaje.

Z jednej strony obawia się również, że po ogłoszeniu pokoju niektóre państwa mogą zacząć odbudowywać współpracę z Moskwą, co tylko wzmocni Rosję, wspomoże jej gospodarkę i stworzy fundamenty pod przyszłą agresję. 

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version