– Tak, wystartuję w wyborach prezydenckich – oświadczył Adrian Zandberg. – Mam kompletnie dość szarpaniny, z której nic nie wynika. Słuchania non-stop, kto kogo wsadzi do więzienia. Tych sporów o nic, na końcu których jesteśmy w tym samym miejscu, od którego zaczynaliśmy. To jest chore – powiedział i dodał, że „stać nas na coś więcej niż wojna Tuska z Kaczyńskim”.

Przewodniczący Razem stwierdził, że Polska jest silnym i bogatym państwem, dlatego już dawno powinna zbudować elektrownię atomową. Wskazał też, że długość życia w naszym kraju nie wzrasta tak, jak w innych państwach w Europie; rośnie liczba biednych dzieci, a mieszkania są coraz droższe.

Po 30 latach stać nas na więcej. To jest odpowiedzialność polityków. Facetów, którzy od dwudziestu lat są zajęci swoją nienawiścią, którą zarazili wszystkich – ocenił.

Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta. Ostrzega przed Sławomirem Mentzenem

– W tych wyborach przed jedną osobą chciałbym was przestrzec, bo będzie mówić, że jest rozsądną alternatywą – to jest Sławomir Mentzen – powiedział szef Razem. Zdaniem polityka lewicy jeden z liderów Konfederacji chce wsadzać kobiety do więzienia za aborcję z gwałtu i ustanowić małżeństwa z zakazem rozwodu. – To są chore pomysły, to byłby drugi Iran – podkreślił.

Parlamentarzysta zaapelował do swojego konkurenta z prawicy, by uczciwie i otwarcie opowiedział swoje poglądy, ponieważ jego zdaniem prezes Nowej Nadziei ukrywa swoje prawdziwe przekonania.

Wybory prezydenckie. Co postuluje Adrian Zandberg jako kandydat?

Kandydat na prezydenta z ramienia partii Razem oświadczył, że chciałby podpisać ponadpartyjne porozumienie dotyczące budowy ośmiu elektrowni atomowych, ponieważ zapewni to „bezpieczeństwo i trwałą konkurencyjność gospodarki”.

Zdaniem posła Polska powinna wydawać na system ochrony zdrowia 8 proc. PKB i wprowadzić lekarzom zobowiązanie pracy albo w sektorze publicznym albo prywatnym.

– Mam dosyć słuchania, że nie ma pieniędzy. (…) Banki i korporacje leżą na pieniądza i bezczelnie migają się od płacenia podatków. Milionerzy i wielki biznes jadą na gapę – powiedział Adrian Zandberg i wskazał, że wszyscy powinni płacić uczciwie podatki na jasnych zasadach.

Adrian Zandberg chce zmian w Europie. Wytknął błąd prezydentowi i premierowi

Przewodniczący Razem stwierdził, że Francja i Niemcy zamiast przewodzić Europie „pogrążają się w marazmie”, dlatego to Polska powinna przejąć rolę lidera na Starym Kontynencie. By tak się stało, jego zdaniem nasz kraj powinien inwestować w przemysł i dążyć do zmian w traktatach unijnych.

Adrian Zandberg wytknął też Andrzejowi Dudzie i Donaldowi Tuskowi, że wspólnie zdecydowali, iż premier Izraela nie zostanie ujęty w naszym kraju, jeśli się tu pojawi, choć zobowiązuje nas do tego prawo międzynarodowe. – W Polsce na Binjamina Netanjahu powinien czekać areszt, a nie czerwony dywan – wykrzyknął i grzmiał, że to „kompromituje Polskę”.

– My nie chcemy być w tym układzie, my chcemy ten układ przewrócić – mówił, wracając do tematu polskiej polityki. – Moja partia nie dostaje pieniędzy z budżetu, nie dostajemy przelewów od deweloperów ani innych typów spod ciemnej gwiazdy, ale mamy coś, czego oni nigdy nie będą mieć – wsparcie porządnych ludzi, którzy od lat czekają na uczciwą zmianę – skwitował, zapowiadając objazd po Polsce.

Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów

Zgodnie z decyzją marszałka Sejmu I tura wyborów prezydenckich w Polsce odbędzie się 18 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy głosów, dwóch najlepszych pretendentów zmierzy się w dogrywce, która według kalendarza wyborczego przypadnie na 1 czerwca. Dotychczas do obsadzenia najważniejszego fotela politycznego w kraju zgłosili się:

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version