Peruwiański rybak Maximo Napa Castro wyruszył łodzią z portu San Juan de Marcona w Peru 7 grudnia.
Niestety w trakcie rejsu, pod wpływem złych warunków pogodowych, zboczył z kursu, a jego rybacka łódź nie była wyposażona w urządzenia nawigacyjne.
Peru. Rybak dryfował 94 dni na Oceanie Spokojnym
W wyniku nieszczęśliwych zdarzeń rybak dryfował po Oceanie Spokojnym do momentu, gdy 11 marca odnalazł go ekwadorski statek rybacki.
W wywiadzie, udzielonym lokalnym mediom, mężczyzna przyznał, że „desperacko trwał przy nadziei na powrót„, a myśli o rodzinie pozwalały mu przetrwać.
– Codziennie myślałem o mojej mamie i mojej nowo narodzonej wnuczce. To przez wzgląd na nie, nie chciałem umierać – stwierdził.
Peru. Zaginął na oceanie. Rodzina szuakała go miesiącami
Tłumaczył, że przeżył dzięki zbieraniu deszczówki i jedzeniu owadów, ptaków i żółwi, które udało mu się upolować. Przyznał jednak, że nie jadł niczego od 15 dni.
Kiedy Napa Castro został uratowany, był poważnie odwodniony i znajdował się w stanie krytycznym.
CNN podaje, że rodzina i przyjaciele rybaka poszukiwali go przez trzy miesiące. Córka Napy Castro 3 marca na swojej stronie na Facebooku opowiedziała o swoich wysiłkach na rzecz odnalezienia ojca i napisała, że nie traci nadziei, że żyje.
Po uratowaniu mężczyzny jego córka wyraziła szczególną wdzięczność „braciom z Ekwadoru” za uratowanie jej ojca.
Źródła: Meduza, CNN, AFP