Historia tych, co to w III RP deregulować już chcieli, zasługuje nie na poczet wielkich deregulatorów, a jakieś epitafium dla porzuconych nadziei.

Ćwierć wieku temu pod wodzą prof. Leszka Balcerowicza powstał Zespół ds. Odbiurokratyzowania Gospodarki.

– Dużo udało się zmienić, ale nie tyle, co trzeba – mówi dzisiaj Paweł Narożny, który pełnił funkcję sekretarza tego zespołu.

Potem nie było lepiej.

Chęci były, wyszło jak zwykle

18 lat temu deregulować miał Janusz Palikot. Pewnie mało kto pamięta, ale w 2007 r. powołano Komisję Nadzwyczajną „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji. Janusz Palikot robił sobie wtedy sesje zdjęciowe, jak leży na stercie pociachanych przez niszczarkę bubli prawnych. Z komisją wyszło na odwrót. Do niszczarki wpadł Palikot, który po serii kontrowersyjnych wystąpień z kontrowersyjnością jednak przeszarżował i przestał być traktowany z całą swoją komisją poważnie. Sam na koniec przyznał, że przełomu nie było.

Z 57 tys. zgłoszonych mu przez obywateli absurdów prawnych, do marszałka Sejmu zgłoszono 143 ustawy, z czego przepchnięto… 68.

– Nie spełniliśmy pokładanych nadziei – podsumował Palikot.

6 lat temu deregulować chciał Mateusz Morawiecki. W swoim expose z 2019 r. mówił, że opracuje pakiet deregulacyjny, zredukuje biurokrację, administrację, prawo podatkowe. Też wyszło na odwrót. Prawo podatkowe komplikowało się jeszcze bardziej, biurokracja puchła, a rząd Morawieckiego urósł do monstrualnych rozmiarów. Z 27 osobami w gabinecie był największym w historii Polski. Większe rozmiary miał tylko ówczesny rząd Rosji, Serbii czy Białorusi.

Deregulować chciał i ten rząd Donalda Tuska. Ale nie mam na myśli wytypowania do tej roli Brzoski i słynnej giełdowej konferencji sprzed tygodnia. Mało kto wie, ale w styczniu zeszłego roku rząd powołał specjalnego pełnomocnika do spraw deregulacji. Trzy miesiące później powstał nawet rządowy projekt ustawy deregulacyjnej. I co się z nim stało? Nie został nawet poddany pod głosowanie. W tym miejscu można się na chwilę zatrzymać i zacząć rodzić kolejne teorie, po co więc Tuskowi teraz Brzoska.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version