O co chodzi: Pan Jakub mieszka w Görlitz, ale często bywa również w Zgorzelcu, w związku z czym codziennie doświadcza kontroli na granicy, które trwają od października ubiegłego roku. Zdecydował się na pozwanie Republiki Federalnej Niemiec. Dlaczego? – Przez ten pozew chciałbym pokazać, że nie ma zgody obywateli UE na zniszczenie dorobku niemal 40 lat istnienia Strefy Schengen. Mamy zagwarantowana swobodę poruszania się, tymczasem trwające kontrole mają fatalny wpływ na życie w rejonach przygranicznych. To uderza w prawa obywatelskie mieszkańców – powiedział w rozmowie z portalem. 

Pozew będzie rozpatrzony: Pan Jakub wraz z adwokatem z Berlina na początku października skierował do sądu administracyjnego w Dreźnie pozew o „stwierdzenie niezgodności z prawem kontroli granicznych”. Niedługo później dostał informację od sędziego, że jego pozew zostanie rozpatrzony. Serwis określił to jako „bezprecedensową sprawę”.

Zobacz wideo Twardoch: Pogarda konstytuuje polską inteligencję

„Możemy uszkodzić Pana auto”: Mężczyzna opowiedział portalowi o jednej z kontroli, których doświadczył. Pod koniec grudnia funkcjonariusze chcieli przeszukać jego samochód, jednak się nie zgodził. W odpowiedzi usłyszał między innymi „będziemy tu siedzieli do rana” oraz „możemy uszkodzić Pana auto”. Ostatecznie – jak czytamy – „po dwóch godzinach przeszukali auto na siłę, wyrzucając rzeczy na chodnik”.

Kontrole na granicy z Niemcami wprowadzono 16 września i obowiązują na wszystkich granicach lądowych z tym krajem. Ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser zapowiedziała już w październiku, że kontrole zostaną, bo „przynoszą efekty” w kontekście nielegalnej migracji. 30 grudnia polityczka ogłosiła, że zostaną one przedłużone co najmniej do marca 2025 roku.

Przeczytaj także: „Dramatyczne incydenty w Niemczech. W Berlinie nożownik atakował przechodniów. Są ranni”.

Źródła: Wirtualna Polska, Barron’s

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version