Trzeba przyznać, że mecze reprezentacji Polski prowadzonej przez trenera Michała Probierza, mają swoją dramaturgię. Inaczej nie było w ostatnim starciu grupowym dywizji A, gdzie Polska zagrała na PGE Narodowym ze Szkocją. Biało-Czerwoni potrzebowali remisu, żeby zapewnić sobie trzecie miejsce w tabeli. Ono dawało przepustkę do… baraży o utrzymanie w elicie rozgrywek. I ten bezcenny wydawało się, że uda się osiągnąć.
Polska – Szkocja. Kapitalny gol Kamila Piątkowskiego nie uratował reprezentacji!
Jak to jednak bywa w ostatnich miesiącach, kolejny raz nie popisała się defensywa Polaków. Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, zapewne nie wszyscy siedzieli na swoich miejscach na PGE Narodowym, a już wpadł gol na 1:0 dla Szkotów. John McGinn wykorzystał bardzo dobre zagranie od Bena Doaka i nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bezradnego Łukasza Skorupskiego. Polski bramkarz mógł tylko machnąć ręką na swoich kolegów z drużyny.
Żeby jednak nie było tak źle, w ofensywie gospodarze mieli sytuację za sytuacją. Sebastian Szymański, Adam Buksa, Karol Świderski, raz po raz starali się znaleźć sposób na wyrównanie. Skrzydłem dodatkowo szarpał co rusz, a to Nicola Zalewski, a to Jakub Kamiński. Jednak zamiast gola, kończyło się na rozczarowaniu. Co tu kryć, widać było, że Robert Lewandowski mógłby dostawić nogę, trafić do siatki, gdyby tylko… nie przegrał z kontuzją i na listopadowym zgrupowaniu się pojawił.
Na szczęście w drugich 45. minutach gola na wagę wejście do strefy barażowej dywizji A w Lidze Narodów dał Kamil Piątkowski. Jak się okazuje, w przypadku polskiej reprezentacji obrońcy lepiej spisują się jednak w ofensywie, niż w defensywie. Grający na co dzień w RB Salzburg defensor huknął zza pola karnego tak, że aż ręce składały się same do oklasków. Po prostu przepiękny gol!
Żeby jednak nie było tak różowo, Polacy meczu wygrać nie zdołali. Polscy piłkarze stracili bowiem gola na 1:2 w doliczonym czasie drugiej połowy spotkania. Tym samym Szkoci wygrali 2:1 i to oni pozostaną w dywizji A na kolejny sezon Ligi Narodów UEFA. Polka ma za to sporo materiału do przemyśleń. Choć Polacy mieli swoje sytuacje, mieli też sporo szczęścia. Szkoci obijali w pierwszej polowie dwukrotnie słupek i poprzeczkę. Więc to też nie było tak, że tylko patrzyli, jak gospodarze grają w piłkę.