Wszystko wskazuje na to, że dni posła PiS Pawła Jabłońskiego, byłego wiceministra spraw zagranicznych oraz analityka Ordo Iuris, są w komisji kopertowej policzone. Pytanie tylko: na co liczą członkowie komisji, reprezentujący nową władzę?
Źródłem kłopotów posła Jabłońskiego jest mail, który prezentujemy w podcaście Komisja śledcza. To wiadomość od Mariusza Haładyja, prezesa prokuratorii generalnej wysłana 13 maja 2020 r. do premiera Mateusza Morawieckiego. Prokuratoria Generalna – mówiąc pokrótce – to podległy premierowi organ, którego zadaniem jest reprezentowanie organów administracji rządowej przed sądami.
13 maja 2020 r. trwa już – na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara – postępowanie przed sądem administracyjnym w sprawie wydania przez kancelarię prezesa rady ministrów Poczcie Polskiej polecenia zorganizowania wyborów. Sąd administracyjny sprawdza, czy nie doszło przy tym do złamania prawa. We wspomnianym mailu prezes Prokuratorii Generalnej doradza kancelaria premiera „usunięcie tej decyzji z obrotu”. Mogłoby to być podstawą do umorzenia postępowania przed sądem administracyjnym.
Poseł PiS wyleci z komisji śledczej. Mówił o "wycince" z powodów politycznych
Na maila odpowiada Michał Dworczyk i pisze w nim tak: „Od wczoraj zajmujemy się tą sprawą. Konsultowaliśmy to […] z Pawłem Jabłońskim i Magdą Przybysz. Jutro będziemy mieli rekomendację czy lepiej już wygasić, czy uchylić. Tak czy inaczej, dobrze, aby jutro zamknąć tę sprawę. Rano będziesz miał gotową propozycję”.
Co z tego wynika? Paweł Jabłoński doradzał, jak postępować w sprawie wyborów kopertowych. Przewodniczący Joński uznał to za podstawę, by Jabłońskiego z obrad komisji wykluczyć. Joński powołał się tutaj na artykuł 4. ustawy o komisji śledczej, który mówi, że poseł nie może wchodzić w skład komisji, jeżeli sprawa dotyczy go bezpośrednio, brał albo bierze udział, występując w jakiejkolwiek roli procesowej, w sprawie przed organem władzy publicznej albo zachodzą inne okoliczności, które uzasadniałyby wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.
Decyzją komisji prawnicy, którzy towarzyszą jej pracom, mają czas do wtorku 13 lutego na przedstawienie opinii w tej sprawie. Zdania panów i pań mecenas będą tutaj podzielone – wszak każdy z członków mógł zaproponować własnych ekspertów. Nie zmienia to faktu, że z ustaleń „Newsweek” i autorów podcastu Komisja śledcza wynika, że to ostatnie dni Pawła Jabłońskiego w komisji śledczej. Jej członkowie reprezentujący koalicję rządową mają większość i będą głosować za odwołaniem byłego wiceministra.
Z tego, co wiemy, waha się tylko Witold Tumanowicz, przedstawiciel Konfederacji. W wymianie SMS-owej z nami napisał: „Prawdopodobnie będą sprzeczne opinie od doradców. Tego się spodziewam. Przeanalizuję najpierw za i przeciw, zanim podejmę decyzję o głosowaniu” – napisał.
Sam Jabłoński uznaje ten ruch za „wycinkę” z powodów politycznych. – Nie mam złudzeń, że decyzja już zapadła i zostanę z obrad tej komisji wykluczony – mówił w mediach. W wywiadzie dla Polsat News dopowiadał: – Jestem absolutnie przekonany, że oni chcą mnie z tej komisji usunąć. Dlatego, że moje pytania, które były zadawane do Jarosława Gowina czy do Michała Wypija bardzo im przeszkadzały.
Pytanie tylko: na co liczą członkowie komisji reprezentujący nową władzę? Na miejsce Jabłońskiego zostanie powołany kolejny kandydat z PiS-u. Być może chodzi o wyłączenie z obrad trudnego przeciwnika – Jabłoński, sam adwokat z doświadczeniem prawniczym, dzielnie sekundował do tej pory Przemysławowi Czarnkowi w sypaniu piachu w tryby przewodniczącego Jońskiego.
Samo przesłuchanie Michała Dworczyka zostanie – z Jabłońskim lub bez niego – dokończone po weekendzie.
Więcej na ten temat w nowym odcinku podcastu Komisja śledcza.