Co się dzieje: W niedzielę 5 stycznia do USA dotarła silna śnieżyca. Jak podało NBC News, w związku z sytuacją pogodową zmarły co najmniej cztery osoby. Dwie z nich zginęły w mieście Wichita w stanie Kansas, gdy samochód wpadł w poślizg, po czym spadł z nasypu. Zmarł także 61-letni mężczyzna, który odśnieżał drogę, wjechała w niego wywrotka. Czwarta osoba zmarła w Houston najprawdopodobniej z zimna.
Krytyczna sytuacja: Wiele dróg w USA zostało zamkniętych, odwołano zajęcia w szkołach, a prawie 230 tysięcy osób jest bez prądu – w tym najwięcej w Wirginii, bo prawie 60 tysięcy. Zamknięto też wszystkie biura rz±du federalnego w stolicy USA. W związku z silnymi opadami śniegu odwołanych i opóźnionych było wiele lotów z lotniska w Kansas City, lotniska Ronalda Reagana w Wirginii i w Indianapolis.
Stan wyjątkowy: W Kansas, Missouri, Kentucky, Wirginii, Wirginii Zachodniej, Arkansas i częściach New Jersey ogłoszono stan wyjątkowy w związku ze śnieżycami. Alerty dotyczą ponad 60 milionów ludzi w USA. Strefa opadów śniegu przesuwa się z północy na południe, a silna śnieżyca ma potrwać co najmniej do wtorku 7 stycznia.
Więcej: Chcesz wiedzieć, co się dzieje z pogodą? Opisał to Patryk Strzałkowski w tekście „Tygodnie bez deszczu, a później dwa miesiące opadów w dobę. To scenariusz zmiany klimatu”.
Źródła: NBC News, Agencja Reutera