Rozmawiając z Władimirem Putinem Tucker Carlson, raczej niezamierzenie, pozwolił rosyjskiemu prezydentowi odsłonić prawdziwą twarz dyktatora, który nie uznaje granic.
Tucker Carlson, amerykański propagandysta tak skrajny, że wyrzucili go nawet z Fox News za kłamstwa o fałszerstwach w wyborach, które przegrał Donald Trump, zrobił w Moskwie wywiad z Putinem. Choć „wywiad” to słowo na wyrost, bo Carlson siedział przez dwie godziny jak trusia, słuchając wywodów rosyjskiego dyktatora. Jak przewidywano, okazał się „pożytecznym idiotą”, a zanim mądrzy ludzie sprostują kłamstwa Putina, obiegną one wielokrotnie świat na setkach milionów ekranów podpiętych do mediów społecznościowych.
Niektóre fragmenty nie wymagają komentarza: „Dlaczego II wojna światowa wybuchła 1 września 1939 r. w Polsce? Bo Polacy nie chcieli negocjować. Hitler nie miał wyjścia i musiał zacząć realizację swoich planów” – mówił Putin, a Carlson, historyk, nie reagował na te bzdury. Udało mu się jednak zapytać Putina, czy wyobraża sobie scenariusz, w którym rosyjskie wojska wchodzą do Polski. „Tylko w jednym przypadku: jeśli Polska zaatakuje Rosję” – odpowiada dyktator, nie kryjąc rozbawienia. „Nie mamy interesów w Polsce, Łotwie czy gdzie indziej”. Naiwnym, którzy chcieli odetchnąć z ulgą, przypomnę, że w połowie lutego 2022 r., po spotkaniu z kanclerzem Niemiec, Putin zapewniał: »Czy chcemy wojny? Oczywiście, że nie. Dlatego przedstawiliśmy propozycje do negocjacji«”. Ale Ukraina nie chciała oddać Doniecka, Ługańska i Krymu, podobnie jak Polska w 1939 r. nie chciała oddać korytarza do Gdańska.
Carlson, raczej niezamierzenie, pozwolił Putinowi odsłonić prawdziwą twarz dyktatora, który nie uznaje granic państw. Dał mu też dostęp do milionów amerykańskich wyborców, którzy w listopadzie mogą zagłosować na Donalda Trumpa. Putin wspomniał Carlsonowi, że ma „bliskie stosunki” z Trumpem. A Trump zapewnia dziś w kampanii, że mógłby zakończyć wojnę w Ukrainie w 24 godziny. Jak? Zapewne odcinając ją od pieniędzy i zmuszając do kapitulacji na życzenie swojego koleżki Putina. Przedsmak mamy już teraz: republikanie z obozu Trumpa blokują w Kongresie pakiet 60 mld dol. pomocy dla Ukrainy. Na szczęście w Unii Europejskiej udało się przełamać opór prorosyjskiego premiera Węgier i 50 mld euro wkrótce popłynie do Ukrainy.
To wszystko oraz zapowiedzi Trumpa z czasów prezydentury – że gotów jest wycofać amerykańskie wojska z Europy albo wręcz wyprowadzić USA z NATO – powinny dać do myślenia zwłaszcza polskim wielbicielom trumpizmu. A tych nie brakuje. 13 października 2023 r. u Carlsona wystąpił europoseł PiS Dominik Tarczyński, chwaląc Trumpa m.in. za mur na granicy z Meksykiem, który PiS skopiowało w Polsce. Andrzej Duda kilka dni temu w Rwandzie tak komentował obietnice Trumpa o szybkim zakończeniu wojny w Ukrainie: „Mogę powiedzieć tak, prezydent Trump dotrzymuje danego słowa. Jeżeli coś mówi, to traktuje to poważnie”. Jak widać, niedawna wpadka z komentarzem o Krymie niczego polskiego prezydenta nie nauczyła.
Tucker Carlson jako „pożyteczny dzban” Putina na coś się jednak przydał: wyraźnie pokazał, że jeśli Trump wygra wybory, wojna może nie zatrzymać się na terenie Ukrainy.