
-
Nosorożec jawajski uznany jest za jeden z najrzadszych i krytycznie zagrożonych gatunków ssaków, a populacja w Indonezji gwałtownie maleje.
-
Pierwsza próba translokacji nosorożca do innego miejsca zakończyła się niepowodzeniem – samiec Musofa zmarł po kilku dniach od przeniesienia.
-
Kluczową rolę w śmierci zwierzęcia odegrały przewlekłe problemy zdrowotne oraz ostry stres wywołany zmianą otoczenia.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nosorożec jawajski jest jednym z pięciu żyjących nosorożców. Gatunek cechował się niegdyś szerokim zasięgiem występowania. Rozciągał się od Indonezji przez południowo-wschodnią Azję do Indii i Chin. Pomimo tego dziś uznaje się go za krytycznie zagrożonego.
Żaden osobnik tego gatunku nie przebywa w ogrodzie zoologicznym. Być może czyni go to najrzadszym dużym ssakiem świata.
Właściwie zwierzęta te żyją wolno tylko na jednym obszarze w Ujung Kulon, parku narodowym położonym w cieniu wulkanu Anak Krakatau. To obszar niebezpieczny, narażony na wystąpienie tsunami, jest położony na najbardziej wysuniętym na zachód krańcu Jawy – Banten.
Populacja tych nosorożców w tym dzikim parku rosła przez dekady, dając nadzieję na ocalenie gatunku. W 2023 r. odnotowano 80 zwierząt. Śmiertelnym zagrożeniem dla tych ssaków są jednak kłusownicy, którzy bez litości polują na zwierzęta głównie ze względu na rogi, które są obcinane, a następnie sprzedawane na czarnym rynku. W 2025 r. liczba przedstawicieli ginącego gatunku wyniosła tylko 50 osobników.
Nieudane przenosiny nosorożca. Co poszło nie tak?
Przyrodnicy zajmujący się ochroną nosorożców w Indonezji mówią, że jednym ze sposobów ratowania gatunku, który znalazł się na krawędzi, jest translokacja, czyli przeniesienie w inne miejsce. To zadanie ryzykowne, bo osobniki mogą się zupełnie nie zaadaptować.
I w Indonezji właśnie umarł nosorożec, którego próbowano przenieść w inne miejsce, ale wciąż znajdujące się na terenie Ujung Kulon. Samiec został przetransportowany wojskowym pojazdem, bo w akcję zaangażowano także Indonezyjskie Siły Zbrojne. Początkowo stan zdrowia Musofy był stabilny i wykazywał „wczesne oznaki adaptacji”. Jednak jego stan Musofy pogorszył się po kilku dniach i mimo pomocy nie przeżył.
Władze określiły tę stratę jako ogromny cios, podkreślając jednocześnie, że incydent ten skłoni do dokładniejszego badania zwierząt i doskonalenia wczesnego wykrywania chorób. „Wszystkie procedury przeprowadzono zgodnie z międzynarodowymi standardami ochrony przyrody” – przekonują władze parku.
Zmiana miejsca wywołała stres
Według raportu z sekcji zwłok nosorożec zmarł w wyniku pogarszającego się od dawna stanu zdrowia spowodowanego inwazją pasożytniczą, która doprowadziła do hipoproteinemii, obrzęku mózgu i nagromadzenia się płynu w płucach. Patolodzy weterynarii stwierdzili znaczną obecność pasożytów w przewodzie pokarmowym i mięśniach, zwyrodnienie tkanek związane z niedożywieniem oraz zanik narządów związany z wiekiem.
Z kolei biolog John Payne, specjalizujący się w wiedzy o nosorożcach, uważa, że zwierzęta te potrafią przetrwać na wolności pomimo obciążenia pasożytami lub obecności przewlekłych chorób, o ile pozostają w znanym im środowisku i nie są narażone na nagłe obciążenia. Schwytanie i przeniesienie takiego zwierzęcia może wywołać ostry stres, przegrzanie i odwodnienie, które mogą gwałtownie wpłynąć na obniżenie odporności.
Badania dowodzą, że wszystkie pozostałe nosorożce jawajskie pochodzą zaledwie z dwóch linii genetycznych, z których jedna obciążana jest licznymi problemami zdrowotnymi.

