Mija tydzień, od kiedy papież trafił do rzymskiej Polikliniki Gemelli. Ostatnie oficjalne komunikaty mówią o lekkiej poprawie stanu Franciszka, u którego stwierdzono obustronne zapalenia płuc. Ogólny stan chorego wciąż jest poważny, ale stabilny. Jak podawały źródła watykańskie, ojciec święty jest chroniony przed najmniejszym nawet przeciągiem, aby nie doszło do pogorszenia.
Zanim papież trafił do szpitala, podjął dwie bardzo ważne decyzje. Pierwsza będzie miała znaczenie w perspektywie ewentualnego konklawe. Franciszek zablokował wybór nowego dziekana Kolegium Kardynałów, przedłużając kadencję dotychczasowe dziekana, włoskiego kardynała Giovanniego Battisty Re. Według ustaleń „Politico”, kard. Re mógłby stać się „lobbystą papieża” podczas ewentualnego konklawe. W ten sposób Franciszek miałby wpływ na wybór swojego następcy.
Konklawe. Rola dziekana Kolegium Kardynałów kluczowa
– Kardynał Giovanni Battista Re będzie organizował tzw. kongregacje kardynalskie, czyli spotkania kardynałów przed konklawe, w czasie których dokonuje się już pierwszych przymiarek ewentualnych kandydatów, trwa liczenie szabel, tworzą się pierwsze stronnictwa, a potencjalni kandydaci prezentują „programy wyborcze”, czyli przedstawiają swoją wizję papiestwa i Kościoła. 11 lat temu w taki sposób został zauważony kard. Jorge Maria Bergolio – tłumaczy w rozmowie z Interią Edward Augustyn, kierownik działu religijnego „Tygodnika Powszechnego” i były korespondent z Watykanu.
– Rola dziekana Kolegium Kardynałów jest bardzo ważna, on z jednej strony musi zachowywać bezstronność, ale z drugiej zrobić wszystko, by doprowadzić do wyboru na papieża najlepszego z kandydatów i to w możliwie jak najszybszym czasie – dodaje.
Decyzja o pozostawieniu na stanowisku sędziwego 91-letniego kard. Re, może mieć bezpośredni związek z inną zmianą personalną. Do tej elitarnej grupy, jaką jest jedenastoosobowe grono kardynałów-biskupów, spośród których wybierany jest dziekan kolegium, papież Franciszek dołączył swojego bardzo zaufanego człowieka – kardynała Roberta Prevosta.
– Być może blokując w tej chwili wybory dziekana, chodziło mu jedynie o odsunięcie ich na krótki czas, tak by przygotować grunt pod elekcję Prevosta na to stanowisko. Choć to oczywiście tylko spekulacje – zaznacza Augustyn.
Papież stawia na kobietę czyli prezydentka w Watykanie
Papież Franciszek zdecydował też postawić na kobietę, w dodatku nie zważając na literę prawa. Chodzi o siostrę Raffaellę Petrini, która została nową przewodniczącą Gubernatoratu Państwa Watykańskiego.
– To decyzja bez precedensu. Oczywiście nie ma żadnego związku z ewentualnym konklawe, bo dotyczy spraw administracyjnych w państwie watykańskim, niemniej jest symboliczna. W tej chwili kobiecie, siostrze zakonnej, podlega cała administracja Watykanu – służby medyczne, straż pożarna, żandarmeria, itd. – mówi Augustyn.
Na tym jednak nie koniec. Siostra Petrini została nie tylko prezydentką gubernatoratu, ale także nową przewodniczącą Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego.
– To krok ważny, ale i zaskakujący, ponieważ prawo fundamentalne Watykanu wprost stanowi, że na czele komisji powinien stać kardynał. Papież nie zmienił tego prawa, ale nie zważając na nie, postawił na czele komisji, złożonej z sześciu kardynałów, kobietę – wskazuje ekspert z „TP”.
Choć publicznie nie słychać sprzeciwu wobec tej decyzji, nieoficjalnie mówi się, że kardynałowie są w tej kwestii podzieleni. Część jest niezadowolona, ale są i tacy, którzy uznali, że najwyższy czas na takie decyzje.
Papież rozbija szklany sufit. „Żaden następca tego nie cofnie”
– Siostra Petrini ma wszelkie cechy osobowościowe oraz doświadczenie, żeby być dobrą prezydentką gubernatoratu i przewodniczącą komisji. Rodzi się jednak pytanie, czy będzie miała autorytet wśród biskupów i kardynałów, nie zawsze chętnych do słuchania kogoś, kto jest niżej święceniami czy w hierarchii kościelnej – zastawia się Edward Augustyn.
Obie funkcje 56-letnia siostra Petrini ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Eucharystii obejmie od 1 marca.
– Ten ruch to z pewnością ukłon w stronę kobiet w Kościele, choć spóźniony o kilkadziesiąt lat. Kościół istnieje dzięki kobietom. Stanowią one nie tylko większość wśród wiernych, ale też najliczniejszą grupę osób pracujących w Kościele – czy to na misjach, czy w duszpasterstwie, czy w organizacjach charytatywnych. Papieża Franciszek rozbija szklany sufit, pozwalając kobietom obejmować ważne stanowiska w Kurii Rzymskiej, licząc, że za jego decyzjami pójdą biskupi na całym świecie i kobiety pojawią się także na ważnych stanowiskach w kuriach diecezjalnych. I jest to krok, którego żaden następca Franciszka nie cofnie – podkreśla nasz rozmówca.