Psy nagle zaczynają panikować, dostają drgawek i wyją w niebogłosy. To objawy tzw. syndromu wilkołaka. Podejrzewa się, że przyczyną zachorowań są gryzaki wyprodukowane w Chinach.
Syndrom wilkołaka. Weterynarze ostrzegają przed gryzakami z Chin dla psów
Dolnośląski Wojewódzki Lekarz Weterynarii wydał w tej sprawie komunikat. „Istnieje podejrzenie, że w produkcji zostały wykorzystane skóry poddane działaniu związków garbujących (taniny, chrom, żelazo), co jest zabronione w produkcji karm przeznaczonych dla zwierząt” – podano w dokumencie.
O zagrożeniu informuje także chociażby brytyjska Foods Standards Agency (FSA). Przypadki zachorowań odnotowano w ubiegłym roku w Niemczech, Francji i Holandii. Podejrzenia padły w końcu na gryzaki chińskich producentów.
Do tej pory w Polsce nie stwierdzono przypadków „syndromu wilkołaka” u psów. Podejrzane zabawki były jednak dostępne w sprzedaży i mogły trafić do klientów indywidualnych. Wątpliwej jakości produkty zostały już wycofane, a próbki skierowano do badań pod kątem obecności chromu, żelaza i tanin. Kontrole przeprowadzono w woj. lubuskim i dolnośląskim.
Gryzaki objęte powiadomieniem, wykonane głównie ze skór wołowych, ale także wieprzowych i innych, zostały już zatrzymane u dystrybutora i przekazane do zbadania do Krajowego Laboratorium Pasz w Lublinie. Czekamy na wyniki
Dolnośląski wojewódzki lekarz weterynarii zaapelował jednocześnie do weterynarzy o zgłaszanie przypadków psów z syndromem wilkołaka. „Mając na uwadze naszą wspólną troskę o zdrowie zwierząt i ich właścicieli, szczególnie najmłodszych dzieci, liczę na owocną współpracę” – mówi w rozmowie z portalem Zielony Wrocław lek. wet. Magdalena Lenart.
Nie wiadomo, ile dokładnie podejrzanych gryzaków z Chin zostało sprzedanych właścicielom psów. Jeśli mamy podejrzenie, że kupiliśmy tego typu zabawki, lepiej nie podawać ich psom i wyrzucić je do kosza – apelują weterynarze.