Do przestępstwa doszło w poniedziałek, 3 marca – podaje „Limmataler Zeitung”. Ofiarą padł Rolf Wegmüller, wieloletni radny miejski i przewodniczący tejże rady z Schlieren w kantonie Zurych (a nie jak podają inne media burmistrz Zurychu).
Polityk skontaktował się z policją i powiedział, że jego dwa psy rasy bolonka zwetna zostały skradzione z jego mieszkania. Znalazł list, w którym żądano miliona franków okupu za uwolnienie psów.
Szczecin. Radny z Zurychu odzyskał w Polsce skradzione psy
Jak donoszą szwajcarskie media, porwanie miało być zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. Sprawca najpierw długo zdobywał zaufanie ofiary.
Szwajcarscy policjanci ustalili, że porwanie zaplanowało dwóch mężczyzn: 30-letni Norweg i 38-letni Polak. Pierwszego podejrzanego zatrzymano jeszcze na lotnisku w Zurychu, gdy próbował opuścić kraj i polecieć do Berlina. Tam też miało dojść do przekazania okupu.
Drugi z podejrzanych ukrywał się wraz z psami w Szczecinie, o czym zostali powiadomieni polscy policjanci. Udało się ustalić miejsce przebywania sprawcy. Mężczyzna został zatrzymany, a skradzione psy odnalezione i zabezpieczone.
38-letni mieszkaniec Szczecina usłyszał dwa zarzuty. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz kontaktowania się z pokrzywdzonym i współsprawcą.
Rolf Wegmüller przekazał w rozmowie z lokalnymi mediami, że jest bardzo szczęśliwy z odnalezienia jego pupili. Nie może sobie wybaczyć, że dał się oszukać, ale najważniejsze jest to, że jego psom nic się nie stało – podkreślił.