Robert Karaś bez wątpienia wzbudzał i wzbudza skrajne emocje w przestrzeni publicznej. Pochodzący z Elbląga mistrz i rekordzista świata m.in. w potrójnym i podwójnym Ironmanie, przez lata był uważany za prawdziwego giganta.
Sportowcy komentują dopingową wpadkę Roberta Karasia
W 2023 roku okazało się, że w organizmie sportowca wykryto niedozwoloną substancję. Efekt? Po dopingowej wpadce Polaka zawieszono w startach oraz odebrano rekord na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana. Karaś pokonał dystans w czasie 164 godzin, 14 minut i 2 sekundy. Dla porównania wcześniejszy rekord był o ponad 18 godzin gorszy.
Mimo zawieszenia, w lutym 2024 roku Karaś wziął udział w rywalizacji Florida ANVIL Ultra, które nie podlegały jurysdykcji IUTA, a WUTA (World Ultratriathlon Association). Polak ponownie ustanowił rekord świata. Okazało się jednak, że i w tym wypadku… badanie USADA (Amerykańskiej Agencji Antydopingowej) wykazało obecność „pozostałości substancji”, które wykryto u niego po zawodach w Brazylii.
Drugą dopingową wpadkę ostro komentują znani byli i obecni sportowcy.
„I co z tego, że złapany dwa razy na dopingu? Za chwilę zapewne walka w Fame MMA, znów promowanie w mediach, podcasty u celebrytów i udawanie sportowca. Piękny wzór do naśladowania dla młodzieży” – napisała Urszula Radwańska, tenisistka, siostra byłej wiceliderki rankingu WTA, Agnieszki.
„Karaś to ma jednak wyjątkowy organizm, potrafi utrzymać zakazany środek 18 razy dłużej niż normalny człowiek! No ale wiadomo, że normalny to on być nie może” – ostro ocenił Szymon Ziółkowski.
Mistrz olimpijski z igrzysk olimpijskich w Sydney (rok 2000) odpowiedział również na komentarz jednego z internautów, odnosząc się do rywalizacji w Fame MMA, w której Karaś brał udział, poza obowiązkami związanymi z szeroko pojętym triathlonem.
„Karaś ma się za sportowca, fame mma to cyrk najniższych lotów!” – skwitował.
Szef POLADA wyjaśnił, co wykryto u triathlonisty
Michał Rynkowski, szef POLADA (Polskiej Agencji Antydopingowej) przy okazji drugiej wpadki Karasia, wyjaśnił, o jakich dokładnie nielegalnych środkach mowa. W organizmie Polaka tym razem wykryto drostanolon i klomifen.