Co się stało: W piątek (17 stycznia) rumuńskie Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym poinformowano, że przestrzeń powietrzna tego kraju została naruszona przez rosyjskie drony. Doszło do tego w trakcie ataku Rosji na cele cywilne i infrastrukturę portową w południowej Ukrainie. Bezzałogowce zaobserwowano w obwodzie Tulcza niedaleko ukraińskiej granicy.
Reakcja wojska: Rumunia, która należy do NATO, poderwała dwa myśliwce, aby monitorować rosyjskie ataki. Około 1:35 w nocy samoloty F-16 wystartowały z bazy w Borcea. Wróciły po dwóch godzinach. Rozesłano też alert do mieszkańców obwodu Tulcza, informujący o sytuacji. „Ministerstwo Obrony Narodowej stanowczo potępia ataki Federacji Rosyjskiej na cele i elementy ukraińskiej infrastruktury cywilnej, które są nieuzasadnione i pozostają w sprzeczności z normami prawa międzynarodowego” – napisano na koniec komunikatu.
Śledztwo służb: Rumuński MON poinformował również, że zespół powołany w resorcie przeprowadził badania w terenie i odkrył w pobliżu miejscowości Plauru ślady po uderzeniu drona. Teren został zabezpieczony. Na miejscu pracują teraz służby, które zbierają materiał dowodowy. O zdarzeniu zostało poinformowane NATO. Fragmenty rosyjskich dronów na rumuńskim terytorium i naruszenia przestrzeni powietrznej zdarzają się regularnie w czasie ostatniego półtora roku, od kiedy Federacja Rosja zaatakowała infrastrukturę portu rzecznego na Dunaju w Ukrainie.
Przeczytaj także: Media: Wyciekły tajne negocjacje Rosji z Ukrainą. Władimir Putin stawia potężne żądania dotyczące NATO
Źródła: IAR, Ministerstwo Obrony Rumunii