Rosjanie kontynuują próby wyparcia Ukraińców poza granice Donbasu. Tylko na kierunku Pokrowskiego obrońcy odparli 41 ataków wroga w ciągu jednego dnia. Sfrustrowani Putinowcy rozpoczęli terrorystyczne ataki na miasta za linią frontu.

Po przegranej bitwie pod Kurachowym Rosjanie przenieśli ciężar walk bardziej na północ i skupili się na uderzeniach w kierunku na Sełydowe i Pokrowsk oraz pod Toreckiem. Stosują przy tym taktykę uderzeń punktowych, starając się znaleźć słabe punkty linii obronnych.

Taktyka polega na atakowaniu przy wykorzystaniu dużej ilości wojsk na bardzo wąskim odcinku frontu. Tego typu taktyka ma w przypadku Rosjan tę wadę, że posiadając ograniczone zasoby sprzętowe, nie mają możliwości ataku w pozostałych odcinkach.

Od czterech dni tego typu ataki Rosjanie przeprowadzają na Sełydowe i Pokrowsk. Na tym odcinku, liczącym ok. 20 km szerokości, zgromadzili około 40 tys. ludzi. Tylko 4 sierpnia Rosjanie użyli w tym kierunku – na niewielkim odcinku frontu – ponad 56 tys. pocisków artyleryjskich.

Atakujący skupili się przede wszystkim na dotarciu do osiedla miejskiego Nowogrodiwka. W tej chwili walki toczą się pod Żełenną, nieco ponad 5 kilometrów od osiedla. Na północ od Żełannej Rosjanie ostatnio odnieśli sukces taktyczny i próbuje ją ominąć. Manewr ten może zagrozić ukraińskiemu zgrupowaniu na wschodnim brzegu rzeki Wowczy i w dalszej perspektywie obejść Sełydowa od północy.

Rosjanie cały czas stosują taktykę uderzeń piechoty, wspartej nielicznymi czołgami i bojowymi wozami. Powoduje to duże straty w ludziach.

– Codziennie średnio eliminowanych od 70 do jest 100 najeźdźców. To tyle, ile jesteśmy w stanie policzyć. Są przypadki, gdy na przykład Rosjanie wpadają do zniszczonego budynku, widzimy to i tam ich likwidujemy, ale nie zawsze możemy ich policzyć po naszym zwycięstwie – mówi kpt. Sergiej Ciechocki, oficer prasowy 59. Samodzielnej Brygady Zmotoryzowanej, która broni Sełydowa od wschodu.

Brak sukcesów na froncie spowodował, że Rosjanie rozpoczęli ataki terrorystyczne na wsie i miasta położone tuż za linią frontu. Niewielka odległość od frontu sprawia, że Rosjanie do ataków wykorzystują artylerię lufową. Szef obwodowej administracji Wadym Fiłaszkin poinformował, że w okolicach Sołedaru w poniedziałek uszkodzonych zostało 12 domów, linia energetyczna, budynek administracyjny.

Fiłaszkin poinformował również, że podjęto decyzję o obowiązkowej ewakuacji ludności z Sełydowa oraz o przymusowej ewakuacji dzieci z osiedli oddalonych o 10 km od linii demarkacyjnej. Pierwszego dnia operacji z linii frontu ewakuowano 256 osób, w tym 28 dzieci.

Nieco ponad 60 km na północny wschód od Sełydowa, pod Toreckiem Rosjanie z sukcesem walczą u granic miasta. Atakujący weszli do centrum osiedla miejskiego Drużba, a linia obrony ustabilizowała się na linii kolejowej na granicy z Piwnicznym. Trwają zacięte walki uliczne wśród domków jednorodzinnych.

Ukraińcy w walkach miejskich nie radzą sobie najlepiej. Starcia w terenie zurbanizowanym neutralizują mocne strony Sił Zbrojnych — aktywne wykorzystanie dronów i precyzyjne, punktowe ostrzały artylerii, a główną rolę w takich bitwach odgrywa jakość i liczebność personelu.

W aspekcie ilościowym Rosjanie mają znaczną przewagę, a do tego po prostu ostrzeliwują miasta powierzchniowo. Kremlowskim decydentom nie przeszkadzają także duże straty osobowe. Ważniejsze jest osiągnięcie wyznaczonego celu. Sprawdziło się to w Bachmucie i Awdijiwce, więc można się spodziewać, że tę taktykę wykorzystają także w Torecku.

Na południowy wschód od miasta Rosjanie starają się przeciąć linię kolejową prowadzącą łączącą Nowohrodśkie, Zaliżne i Toreck. W poniedziałek, 5 sierpnia znajdowali się kilkaset metrów od niej. Walki na wschód od Nowohrodśkiego są niezwykle istotne dla przyszłości Ukraińców na tym odcinku. Jeśli Rosjanie przełamią obronę w rejonie Nelipiwki i przekroczą rzekę Krutyj Torec mogą zamknąć Ukraińców w kotle o średnicy ok. 3 km w Nowohrodśkim.

Z kolei Ukraińcom udało się oczyścić z Rosjan wieś Siewiernyj, co umożliwiło obrońcom wyrównanie linii i odzyskanie ok. dwóch kilometrów terenu.

Walki w Donbasie nadal mają charakter pozycyjny, a Rosjanie jedynie próbują punktowych uderzeń, które przypominają ataki prowadzone podczas I wojny światowej. Piechota atakuje falami ukraińskie linie umocnień polowych pod ogniem artylerii. Powoduje to znaczne straty osobowe i nie daje wymiernych efektów. Ciężko bowiem nazwać sukcesem zdobywanie kilkuset metrów tygodniowo.

Z kolei Ukraińcy ograniczają się głównie do obrony pozycji i bardzo rzadko próbują atakować, aby odzyskać teren. Jeśli już do tego dochodzi, dzieje się podczas wyprowadzania kontrataków, po rozbiciu uderzeń Rosjan i prowadzi jedynie do odzyskania terenu utraconego chwilę wcześniej. Bez wzmocnienia oddziałów i utworzenia nowych jednostek, Ukraińcy nie będą w stanie wyprzeć Rosjan. A w najbliższym czasie nie zapowiada się, aby Kijów był w stanie rozbudować swoje wojska lądowe.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version