Podstawowym celem nowych sankcji jest obciążenie rosyjskiego przemysłu naftowego dodatkowymi kosztami. Według Reutersa ma to dać Ukrainie i przyszłej administracji Donalda Trumpa przewagę w negocjacjach z Władimirem Putinem.

Piątkowe restrykcje są „najbardziej znaczącymi sankcjami nałożonymi dotychczas na rosyjski sektor energetyczny, największe źródło dochodów dla machiny wojennej Kremla” – ocenił w rozmowie z amerykańskimi reporterami wysoki rangą urzędnik Białego Domu.

Sankcje dotyczą przede wszystkim firm zajmujących się wydobyciem i sprzedażą ropy naftowej – Gazprom Nieft i Surgutnieftiegaz. Lista sankcyjna powiększyła się też o środki służące dotychczasowemu omijaniu sankcji i zawiera 183 tankowce, dzięki którym Rosjanie eksportowali swój surowiec. Na liście są również jednostki z tzw. floty cieni, czyli statki, których rzeczywisty właściciel i operator są ukrywani, w celu ominięcia zachodnich sankcji.

Na wspomniane spółki energetyczne sankcje nałożyła również Wielka Brytania.

Wołodymyr Zełenski triumfuje. „Poważny cios”

Wdzięczność administracji Bidena wyraził prezydent Wołodymyr Zełenski. „Środki te zadają poważny cios finansowym podstawom rosyjskiej machiny wojennej, zakłócając cały łańcuch dostaw” – podkreślił w mediach społecznościowych.

„Szczególnie godna uwagi jest presja na podmioty takie jak Surgutnieftiegaz, kluczowy portfel finansowy dla Putina osobiście. Takie działania wysyłają jasny komunikat: przestępcy muszą zapłacić za swoje przestępstwa. Im mniej dochodów Rosja uzyska z ropy naftowej i innych zasobów energetycznych, tym szybciej zostanie przywrócony pokój” – dodał ukraiński przywódca.

Rosja zapłaci „miliardy dolarów miesięcznie”

Anonimowy rozmówca Reutersa w Białym Domu podkreśla, że logika nowych restrykcji polega uderzeniu w „każdy etap rosyjskiego łańcucha produkcji i dystrybucji ropy”. Dodał, że jeśli przepisy będą odpowiednia egzekwowane, to Moskwa straci „miliardy dolarów miesięcznie”. Przepisy dotyczą również pośredników w sprzedaży surowca i ograniczeń dla portów.

Decyzja amerykańskiej administracji automatycznie wywołała wzrost cen ropy naftowej na światowych rynkach o ponad 3 proc., a cena baryłki ropy zbliżyła się do 80 dolarów. Wzrost był widoczny jeszcze przed ogłoszeniem decyzji Departamentu Skarbu, bo jak wskazuje Reuters, nowe regulacje krążyły wśród operatorów handlowych surowca w Europie i Azji.

Sankcje uderzające w łańcuchy dostaw to kolejny krok po decyzji z listopada, kiedy Amerykanie nałożyli obostrzenia na sektor bankowy, w tym Gazprombank, będący największym kanałem rosyjskiego handlu energetycznego. Zdaniem administracji Bidena kroki podjęte dwa miesiące wcześniej zmusiły rosyjski bank centralny do rekordowych podwyżek stóp procentowych.

Zdobyć przewagę dla Donalda Trumpa i Ukrainy

Amerykanie oczekują, że nowe sankcje pogłębią problemy Rosji, która już teraz zmaga się z inflacją sięgającą 10 proc. To z kolei ma się przełożyć na lepszą pozycję negocjacyjną Ukrainy i Donalda Trumpa. Administracja Bidena nieoficjalnie wskazuje, że ludzie prezydenta elekta zostali poinformowani o podejmowanych działaniach.

Gazprom Nieft wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że będzie kontynuował działalność i utrzyma „odporność biznesową”. Jednocześnie w amerykańskie sankcje w komunikacie określono jako „nieuzasadnione, nielegalne i sprzeczne z zasadami wolnej konkurencji”.

Rosyjska spółka twierdzi też, że przygotowywała się na „różne negatywne scenariusze” w ciągu ostatnich dwóch lat. Oświadczenie zawiera informację, że od firma jest objęta sankcjami od 2022 roku, więc wiele ograniczeń zostało już uwzględnionych w procesach operacyjnych.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version