Dziś o 03:22

3 min czytania

Reżyserem politycznego spektaklu pod Sejmem jest Jarosław Kaczyński. Dla kogo sprawa panów Wąsika i Kamińskiego będzie politycznym paliwem, a dla kogo hamulcem?

Sejmu nie udało się zdobyć. Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości niczym kula śnieżna, próbowali przetoczyć się najpierw przez: metalową bramkę i straż marszałkowską, a potem przez sejmowy parking. Szarpanina — fizyczna i słowna trwały dobrych kilkadziesiąt minut. I co? I nic. Ktoś „poszczypał” Macieja Wąsika. Ktoś krzyknął: nie o taką Polskę walczyłem. A Antoni Macierewicz — przez pomyłkę uderzył w twarz Mariusza Kamińskiego i choć nagranie krąży w całym Internecie, to Macierewicz zdążył już napisać, że to manipulacja.

– Byłam tam i miałam poczucie, że to mieszanka żenady i groteski – mówi Arleta Zalewska z „Faktów” TVN, współautorka wideopodcastu „Wybory kobiet”.

Aleksandra Pawlicka z „Newsweeka”, nie ma wątpliwości, że na tym politycznym spektaklu, którego reżyserem jest Jarosław Kaczyński, nie zyska ani on, ani jego partia.

W najnowszym odcinku „Wyborów kobiet” dyskutujemy więc, o możliwych politycznych scenariuszach i o tym dla kogo sprawa panów Wąsika i Kamińskiego będzie politycznym paliwem, a dla kogo hamulcem.

Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, gościni kolejnego odcinka podcastu „Wybory kobiet” Aleksandry Pawlickiej z „Newsweeka” i Arlety Zalewskiej z „Faktów” TVN, jest jedną z możliwych kandydatek na prezydentkę Łodzi w zbliżających się wyborach samorządowych. Czy są na to szanse bez zgody Janiny Goss?

Kandydując w tym mieście w ostatnich wyborach parlamentarnych, zdobyła mandat poselski. Zapytana, czy PiS prowadzi z nią rozmowy na temat startu w wyborach samorządowych, odpowiada: — Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.

Jeśli rzeczywiście partia Jarosława Kaczyńskiego postawiłaby w Łodzi na Wojciechowską van Heukelom, byłaby to sensacja, bo w tym mieście żelazną damą PiS jest Janina Goss. Bez jej zgody nic nie może się wydarzyć w łódzkich strukturach.

Janina Goss zwana „szamanką PiS” albo przyjaciółką Kaczyńskiego działaczka dobrze znała się z matką prezesa PiS Jadwigą Kaczyńska. W przeszłości to ona miała stać za filmowym debiutem braci bliźniaków „O dwóch takich, co ukradli księżyc”, a w czasach rządów PiS zasiadała w radach nadzorczych, m.in. PGE i Orlenu. Na jej konto miało w tym czasie wpłynąć 1,5 mln zł. Media przyłapały ją ostatnio na tym, że pojawiał się na konferencji w drogim zegarku za 160 tys. zł i z torebką za ponad 80 tys. zł. Wcześniej słynęła z zamiłowania do futer.

Wojciechowska van Heukelom, która łódzką karierę budowała jako społeczniczka walcząca z czyścicielami kamienic, jest od lat w ostrym sporze z Janiną Goss. W PiS uchodzi za jedyną posłankę, która dostała się na listy wyborcze tej partii (jako niezrzeszona) i zdobyła mandat bez poparcia przyjaciółki Kaczyńskiego.

— Nie chciałabym specjalnie tego komentować, ale powiem tak: wydaje mi się, że nie jestem w typie pani Janiny Goss. Gdyby to zależało od Janiny Goss, to nie byłabym na tych listach – mówi w podcaście „Wybory kobiet”. Tymczasem o prezesie wyraża się z atencją: — To uprzejmy, bardzo miły człowiek, któremu przyprawiono gombrowiczowską gębę.

W rozmowie pojawia się także wątek walki o schedę po Kaczyńskim, rozliczeń w partii po utracie władzy i ewentualnym rozpadzie PiS, tak jak miało to miejsce w 2011 r., gdy z PiS wyłoniła się grupa rokoszan, tworząc PJN. W tamtej grupie znalazła się także Wojciechowska van Heukelom, wówczas szefowa biura Joanny Kluzik-Rostkowskiej.

W najnowszym odcinku „Wyborów kobiet” pojawia się również wątek szarży Kaczyńskiego w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Prowadzące rozmawiają także o tym, że wojna prezesa PiS z feminatywami to przejaw jego patriarchalnej postawy i dyskredytowania, wbrew temu, co deklaruje, kobiet w życiu publicznym.

A w kulisach, newsach i plotkach o feriach premiera Donalda Tuska, który jeszcze zanim upłynęło 100 dni jego rządu — pojechał z rodziną na narty do Włoch. Prowadzące podcast spierają się, czy szefowi rządu w ogóle wypada odpoczywać i to już na samym początku kadencji. Rozmawiają też o tym, jak jego ministrowie radzą sobie, gdy ich szef zdobywa narciarskie szlify. Pawlicka i Zalewska odsłaniają również kulisy rewolucji w Trybunale Konstytucyjnym, którą nowa koalicja rządowa szykuje od miesięcy, a której wciąż nie udaje się im nawet rozpocząć. Nie udało się to również na tym posiedzeniu Sejmu, choć takie były wstępne plany.

– Nie jesteśmy przygotowani, a szczegóły tych zmian nie są uzgodnione – mówią autorkom „Wyborów kobiet” politycy koalicji rządowej. Wygląda na to, że temat musi poczekać na powrót Tuska z nart.

Premiera zobaczymy i usłyszymy już w ten weekend, na wiecu w Morągu. To tam zakończyła się kampania parlamentarna Koalicji Obywatelskiej i tam ma rozpocząć się samorządowa. Taki pomysł ma sztab. Chcą przekonywać wyborców, że wybory do Sejmu i Senatu to był dopiero pierwszy etap, kolejny to właśnie wybory samorządowe, a potem europejskie i prezydenckie.

„Wybory kobiet” to autorski przegląd wydarzeń politycznych dwóch dziennikarek – Arlety Zalewskiej i Aleksandry Pawlickiej. To wspólny projekt Newsweeka, Faktów TVN, TVN24GO i Onetu.

Program poprowadzą dziennikarki: Arleta Zalewska z Faktów TVN oraz Aleksandra Pawlicka z „Newsweeka”, które od lat śledzą polską scenę polityczną.

Premiera najnowszego odcinka wideopodcastu „Wybory kobiet” w każdy czwartek o godz. 19:00 w TVN24GO, newsweek.pl i Onet audio.

Wszystkie odcinki dostępne TUTAJ.

Posłuchaj podcastu w aplikacji Onet Audio.

HtmlCode

Rachunek sumienia
Newsweek.pl – wiadomości z Polski i ze świata. Najnowsze wydarzenia i opinie a także artykuły z kategorii społeczeństwo, biznes, kultura, historia, psychologia, trendy.
Tomasz Sekielski
, Magdalena Rigamonti
Komisja Śledcza
Jakub Korus
, Grzegorz Rzeczkowski
Udział

Leave A Reply

Exit mobile version