Za nami kwalifikacje do ostatniego konkursu indywidualnego, który zaplanowano w ramach PolSKIego Turnieju. Choć mieliśmy możliwość wystawienia aż dziewięciu zawodników, Thomas Thurnbichler posłał do boju tylko ośmiu. To efekt niedawnych wydarzeń z Jakubem Wolnym w roli głównej.
PolSKI Turniej. Dobry początek w wykonaniu Polaków
Zawody rozpoczęliśmy od startów kilku biało-czerwonych. Na początku pokazali się ci, którzy na co dzień występują w kadrze B. Jako pierwszy wystartował Andrzej Stękała i niestety nie doleciał nawet do punktu „K” znajdującego się na 125. metrze. Dotarł na 119., ale dostał sporą rekompensatę za wiatr i uzbierał 125,9 punktu.
Nieco dalej pofrunął Klemens Murańka, bo na 124. metr. Co ciekawe oceniono go gorzej o 0,1. Maciej Kot z kolei uzyskał 122 metry i w notach otrzymał 127,3. Jako że zawodnicy zagraniczni spisali się dużo gorzej, cała trójka wywalczyła awans do głównego konkursu.
Po dłuższym czasie przyszła kolej na dwóch następnych reprezentantów naszego kraju. Jako pierwszy na belce pojawił się Paweł Wąsek, który poradził sobie na tyle dobrze, że po swojej próbie zajął 2. miejsce. Dystans 129 i nota 136,4 sprawiła, że 24-latek nie musiał nawet martwić się o awans. Dwa metry bliżej wylądował Aleksander Zniszczoł, lecz dostał mniejszą rekompensatę za wiatr, w związku z czym jego łączna ocena wyniosła 131,1.
Dawid Kubacki najlepszy z Polaków
Następnym z Polaków w kolejności był Kamil Stoch, który w treningu zaprezentował się obiecująco, lecz w kwalifikacjach poszło mu słabiej, przynajmniej według niego samego. Lider naszej kadry nie był zadowolony po wylądowaniu. Uzyskał 128 metrów i ocenę 133,5.
Zaraz po nim wystąpił Dawid Kubacki, który również nieźle radził sobie w serii próbnej. 33-latek tym razem pofrunął aż na 135. metr. W tamtym momencie był to najdłuższy skok w całej sesji. Był to jednak efekt korzystnych warunków wietrznych, co wzięli pod uwagę i ocenili go na równo 139 „oczek”. Jak się potem okazało, był to najlepszy wynik ze wszystkich osiągniętych przez Polaków.
W końcu przyszedł też czas na Piotra Żyłę. Niestety osiągnął on słabą prędkość na progu, lecz mimo wszystko pofrunął na 129. metr. Otrzymał od sędziów spory dodatek za wiatr, dzięki czemu uzbierał 132,2 punktu. Tym samym wszyscy biało-czerwoni wywalczyli awans do niedzielnych zawodów indywidualnych. Całe zawody wygrał Stefan Kraft.