Trudna do wymówienia nazwa „karacharodontozaury” w zasadzie zdradza anatomię tych dinozaurów. Carcharodon to po łacinie żarłacz, rekin, a dont to ząb. Karcharodont to zatem dinozaur o zębach rekina, co już nam pokazuje, z kim mieliśmy do czynienia. Zęby rekina u lądowego drapieżnika musiały być bardzo groźną bronią w skutecznym polowaniu.
Znakomity niemiecki paleontolog Ernst Stromer znalazł szczątki karcharodontozaura w Egipcie jeszcze w 1914 roku. Ukrywał zresztą to znalezisko aż do lat trzydziestych, dopiero wtedy nowy, wielki dinozaur o zębach rekina pokazał się światu. Sęk w tym, że w czasie wojny jego szczątki zostały w Niemczech zniszczone podczas bombardowań. Nie mieliśmy nic, karcharodontozaur przepadł. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych udało się odnaleźć kolejne skamieniałości tego zwierzęcia, tym razem w Maroku. A potem następne w Nigrze, Algierii, Tunezji i być może Sudanie (te szczątki są niepewne).
Stąd wiemy, że ten drapieżnik zamieszkiwał w kredzie między 100 a 94 milionami lat tereny dzisiejszej północnej Afryki i Sahary, porośnięte wtedy lasami i pokryte bagniskami. Żył tam gdzie spinozaur, jako jego sąsiad.
Karcharodontozaur był ogromnym drapieżnikiem z Afryki
Karcharodontozaur osiągał 13 metrów długości, a jego zęby były jednymi z największych, jakie kiedykolwiek występowały u dinozaurów.
Był to jednak gatunek afrykański, w zasadzie północnoafrykański. Inne podobne znaleziska np. z Zimbabwe, Hiszpanii czy Brazylii klasyfikowane jako należące do jakiegoś karcharodontozauryda, są wątpliwe.
Teraz jednak Jake Kotevski z Museums Victoria Research Institute i Monash University informuje o odkryciu dinozaurów, które prawdopodobnie są krewnymi karcharodontozaurów, na terenie Australii. W „Journal of Vertebrate Paleontology” czytamy na temat tego odkrycia w stanie Wiktoria: „Liczne okazy udało się zebrać zarówno z górnej Grupy Strzeleckiego, jak i z Formacji Eumeralla, a w obu osadach najczęściej spotykane są okazy należące do Megaraptoridae — grupy endemicznej w kredzie dla Ameryki Południowej i Australii. My znaleźliśmy pięć nowych okazów teropodów. To łącznie trzy piszczele i dwa połączone stawowo kręgi ogonowe z górnej Grupy Strzeleckiego oraz pojedynczą piszczel z Formacji Eumeralla. Stanowią one pierwszy dowód na istnienie karcharodontozaurów w Australii.”

W skałach Strzeleckiego znaleziono krewnych olbrzymów
Grupa Strzeleckiego to nazwa zgrupowania skał z epoki kredy znajdujących się na terenie stanu Wiktoria, niedaleko Melbourne. Nazwano je na cześć polskiego odkrywcy Australii i Góry Kościuszki, poznaniaka Pawła Edmunda Strzeleckiego. Skały te pochodzą z okresu wcześniejszego niż pojawienie się wielkich karcharodontozaurów w Afryce, bo sprzed 121,4–118 mln lat. Formacja Eumeralla jest młodsza, pochodzi sprzed 113–108 mln lat. Tutejsze szczątki zawierają kości krewnych karcharodontozaurów, które osiągały 6-7 metrów.
To by znaczyło, że po pierwsze krewni i być może przodkowie tych zwierząt związani byli z Gondwaną i Australią, w każdym razie mieszkali tu między 121 a 108 milionów lat temu, a po wtóre – gdy po raz pierwszy karcharodontozaury pojawiły się w zapisie kopalnym, przedstawiciele tej grupy dinozaurów osiągnęli już duże rozmiary. Nie tak wielkie jak ich afrykańscy potomkowie, ale wielkie. Po trzecie wreszcie – mamy kości najstarszych znanych megaraptorów.
Zdaniem australijskich naukowców, te znaleziska z Grupy Strzeleckiego podważają również wcześniejsze założenia dotyczące wielkości drapieżników w ekosystemach Gondwany.